Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Karotenprzygarbiłsię,wbiłdłoniewkieszenieizaczął
metodycznieubijaćnogamiśnieg.Teraz,kiedyustałdo-
broczynnywpływostatniegoposiłku,drżałnawetprzysła-
bychpodmuchachwiatru.
–Skorojesteśtakimądry,topowiedz,gdziejesteśmy.
Pawianzmarkotniałjeszczebardziej,potarłpięściąsi-
nyzzimnanos.
–Naraziewiemtylkotyle,żeznaleźliśmysiępozana-
szymświatem.
–Innywymiar?Alternatywnarzeczywistość?Wszech-
światrównoległy?–sypałokularnikjakzrękawaśmiały-
mihipotezami.
–Niemampojęcia.
–Przecieżsamnastutajwpakowałeś!
–Niewiem,jaktosięstało.Uderzyłemwbębenektyl-
koparęrazy,dalejsamojużposzło,niemogłemprze-
stać…Cobyłopotem,nawetniepamiętam.
–Wtakimrazieodbębnijnaszpowrotem.
–Chętniebymspróbował,ależadnemuzwasnieprzy-
szłodogłowy,żebyposzukaćbębenka,kiedyściewycią-
galimnienieprzytomnegoześniegu.
–Byłypilniejszesprawy…–Karotenposkrobałsię
pogłowieikontynuowałjużznaczniemniejnapastliwie.
–Nieudasiętamwrócić,napewnodawnozawiałowszyst-
kieślady.Głupiowyszło,aleskądmogliśmywiedzieć,że
totakieważne?
–Trudno,stałosię.Zresztąwcaleniejestempewien,
czybębenekwogóledotarłtutajrazemznami.Możezo-
stałpodtrzepakiem.Musimyradzićsobieinaczej.
–Jak?
–Jeszczeniewiem.–Pawiannaglezdałsobiesprawę,
jakwielezależyodtego,czyudamusięwykrzesaćzkole-
39