Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zakamarkiprzestrzenioto
theatrum
,wktórymrealizuje
sięmarzenie.Możeonosąsiadowaćomiedzę
zrealnością,jakwopowiadaniu
Noclipcowa
,wktórym
bohaterwracaznocnegoseansuwkinie,abysięnagle
zaplątaćwniezwykłąscenerięsnu:
„Noclipcowa!Tajemnyfluidmroku,żywa,czujna
iruchliwamateriaciemności,nieustanniekształtującacoś
zchaosuikażdykształtnatychmiastzarzucająca!
Budulecczarnypiętrzącydookołasennegowędrowca
pieczary,sklepienia,wnękiinyże!Jaknatrętnygaduła
towarzyszyonasamotnemuwędrowcowizamykając
gowkręguswychwidziadeł,niezmordowana
wwymyślaniu,bredzeniu,fantazjowaniuhalucynując
przednimgwiezdnedale,białedrogimleczne,labirynty
nieskończonychkoloseówiforów.Powietrzenocy,ten
czarnyProteuszformującydlazabawyaksamitne
zgęszczenia,pasmajaśminowejwoni,kaskadyozonu,
nagłebezpowietrznegłuszerosnącejakczarnebanie
wnieskończoność,potwornewinogronaciemności,
wezbraneciemnymsokiem.Przepychamsięwśród
ciasnychframug,pochylamgłowępodtełukiisklepienia
niskonawisłeiotonaglesufiturywasię,zgwiezdnym
westchnieniemotwierasięnachwilękopułabezdenna,
abywnetzaprowadzićmnieznówmiędzyciasneściany,
przejściaiframugi.Wtychzaciszachbeztchu,wtych
zatokachciemnościstojąjeszczeurywkirozmów
zostawioneprzeznocnychwędrowców,fragmenty
napisównaplakatach,zgubionetaktyśmiechu,pasma
szeptów,którychpowiewnocynierozprószył.Czasem
zamykamnienoc,jakbywciasnympokojubezwyjścia.
Opanowujemniesenność,niezdajęsobiesprawy,czy
nogiidąjeszcze,czyteżoddawnaspoczywamwtym
hotelowympokoikunocy.Aleotoczujęaksamitnygorący
pocałunekzgubionywprzestrzeniprzezustapachnące,
otwierająsięjakieśżaluzje,przekraczamwysokim
krokiemparapetoknaiwędrujędalejpodparabolami
gwiazdspadających”.
SenjestwięcuSchulzamaszyneriąprodukującąwciąż
noweobrazyizdarzenia.Dosyćpodobnefunkcjepełnią