Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Świtającesłońcesączyłosięmiędzygałęziamidrzew.Chmury
nareszcieustąpiły.Kropleroztopionegośnieguspadałyzliści
irozbijałysięzpluskiemoleśnepodszycie.Rozmokłeliście
chlupotałypodłapamiNiebaCzystego,kiedytenpędziłwzdłużścieżki
międzydębami.
OstatnimrazemwidziałKwiatGwieździstywwysokiksiężyc.Miał
wrażenie,żeodtamtegoczasuminęławieczność.
Podniósłpyskiuważnieposmakowałpowietrza.Zatrzymałsię
iobejrzałprzezbark.Czyżbyjakiśkotgoobserwował?Futrozjeżyło
musięwzdłużkręgosłupa,kiedyprzypomniałsobieostrzeżenieHarata.
Jestnaswięcej,niżmożeszsobiewyobrazićpowiedział.Poza
granicamiwłóczędzyczailisięwcieniachniczymlisy,żerując
nanajsłabszych.
NieboCzystegniewniezamruczał.Janiejestemsłaby!pomyślał.
AlejakmógłbywalczyćzgangiemHarata,kiedytenprzetrzymywał
jegoKwiatGwieździsty?Musiałprzystaćnawarunkiwłóczęgi.Gdy
ujrzałwpamięciwrogiespojrzeniepodłegokocura,wjegopiersi
wezbraładzikafuria.
Tchórz!syknąłpodnosem,przypominającsobie,jakobudził