Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
biej.Zacisnąłzębyistarałsięniekrzyczeć,choćbólbyłnie
dozniesienia,jakbydryblaschciałmuporozdzieraćwszystkie
wnętrzności,jelita,dostaćsiędowątroby…
„Rozluźnićsię,wtedybędziemniejbolało…”powtarzał
sobiezaklęcie.
***
Jakżepięknybyłbyświatwswejnaturalnejformie,gdyby
człowieknieingerowałbrutalnieiordynarniewboskiedzie-
łostworzenia.Drzewairośliny,zwierzęta,glonyiporosty,
wszystko:faunaiflora,dzikorosnąceiuprawne,gadzinadzika
ihodowlana,aczłowiekżyjeirozmnażasięiczynisobiezie-
miępoddaną,jakbyłonapoczątku,terazizawszeinawieki
wieków…Takbyło…
***
wsadachrenetyirenklody,zdrowe,bezoprysków,ana
drabinachowocezbierałymłodedziewczyny,zdrowe,iponęt-
ne.Iwszędzierozlegałsięodgłoszdrowegochrupaniazębów,
wbijającychsięwowoceztakimapetytem,zjakimrobakza-
bierasiędopałaszowaniaświeżejsosnowejtrumnyzmłodą
dziewczynąwśrodku.Zpóldobiegałjedynietępyodgłosoko-
pywaniaburakówitowarzyszącymunieraz,podwudziestu
godzinachnieustannejharówki,głuchystukotosuwającychsię
naglebęciałcosłabszychdziewcząt.Zarównoowoceiwarzy-
wa,jakidziewczęta,zdarzałysięniekiedyrobaczywewskutek
naturalnejhodowli,jednaksamanaturanajlepiejregulujete
17