Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Wiemijuż.Tobędziemójsynionzrobiporządekztymi
wszystkimitu…żadnychróżowychapaszekanimanikiuru…
–rozmarzyłsię.
–Czylidowyboruzostająhipsterskieokularyplusbroda
albołysyłebskina…–roześmiałasię,poczymdodałapod
nosem.–Iakuratzcałąpewnościąurodzisięłysy,nawetjeśli
będziedziewczynką.
–Atybyśpewniewolała,żebybyłmetroseksualny,awra-
machhobbydefilowałwparadachrównościztęczowąflagą
wdłoni,co?–szydził.
–Cojasłyszę?!–oburzyłasiękładącobiedłonienabrzu-
chu.–Zamierzaszdyskryminowaćnaszedzieckozanimsię
jeszczeurodzi?!Jesteśpodły!Męskiszowinista!
–Dajspokój–Kacpertylkomachnąłrękąiusadowiłsię
nafotelucelembardziejkomfortowegosiorbaniaherbaty.–
Zresztąitakniebędzieżadnejrewolucji,taktylkogadali.
Nobopowiedztymnie,jakmniejszośćmożeprzegłosować
większość?Przecieżchybajestdemokracjanie?
Marysiaziewnęła.
–Anojest,jest,niestety…
–Jaktoniestety?Atycobyśwolała?–oburzyłsię.
–Niewiem,cobymwolała,alewiem,żeAdolfHitler
doszedłdowładzywwynikudemokratycznychwyborów.
Atochybawystarczającydowódprzeciwkoniej–rzekła
wgryzającsięweklerkęrozłożonąnaczęściizaczynającod
kremu.–Problempolegatylkonatym,żeniktniewymyślił
rozwiązanialepszegooddemokracji…Itakodantyku…
wtedydemokratycznysenatprzegłosowałotrucieSokrate-
sa…
–Atyniezadużofilozofujeszwswoimstanie?–zapytał
zmęczonysłuchaniemjejwywodów.
22