Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uśmiechającsiędosenatoramusiszprzyrzec,żenie
okażeszsięnieposłuszny.
Niechnajpierwdowiemsię,czegoodemnie
wymagaciepadłaostrożnaodpowiedź,której
towarzyszyłozalęknionespojrzenienawitrynysklepowe.
Nicwielceważnego,Edwardzieodrzekłajegożona.
Mamjednaknadzieję,żechoćtymrazemminie
odmówisz,ukochany.Proszętylkookilkagwinei,bymóc
zapłacićzaparękolczyków,którewidziałamwłaśnie
wsklepiepanaLapisa.
Niemamowyoznajmiłnato.Niedostaniesz
nawetpensa;zaledwietrzytygodnietemuwypłaciłem
cikwartalnąpensjęijeślijużwydałaś,pozostaje
cicierpiećwmilczeniu.
Torzekłszyzdecydowanymtonem,odruchowowsunął
ręcedokieszenibryczesówioddaliłsiępospiesznym
krokiem.
Chciwymałpolud!wykrzyknęłaladyJulia,opadając
napoduszkipowozu,anajejjasnepoliczkiwypełzł
jaskrawyrumieniecurazyizawodu.Zawszetakmnie
traktuje.Aletymrazempozna,cotomójgniew!
Nietroszczsiętakbardzo,mojadrogawtrąciłajej
towarzyszka.Jeślitylkozechcesz,zawszesłużęciswoją
sakiewką.
Świadomajestemtwejdobroci,Mario,alerzecz
jasnajejniewykorzystam.Nie,nie,obędęsiębeztych
kolczykówtotylkokaprys,choćistotnie,wolałabym
jemieć.
Mojauroczakuzynkoodezwałsięmarkiz,dotej
porywmilczeniuizrozbawieniemobserwującycałą
scenę.Należyszbezwątpieniadonajbardziej
rozrzutnychznanychmimłodychdam:doczegóż,ulicha,
potrzebnacikolejnabłyskotka?Oilewiem,masz