Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
lecznikogotonieobchodzi.Amożejeszczegorszajestwówczas,gdy
spływanaciebiewielkaradośćiteżnikogotonieinteresuje.Samotność
woczekiwaniudziecka,któreprzecieżjestwasze,aletaknaprawdęstaje
siętylkotwoje,bopartneruważa,żeteraztojużniejegosprawa.
Samotnośćztymdzieckiemwramionach,kiedywbujanymfotelu
wyczekujeszgodzinami,onwrócidodomuzeswegoświatajeżeli
wogólemiewatenkaprys,byczasemwracać.Itasamotność,kiedy
onwraca,aledosiebie,niedociebie.Wracanagorącąkolację,porcję
należnegomuseksu,pouprasowanąkoszulęiczysteskarpetki.
Samotność,wktórejwiesz,żeobchodzągoteskarpetki,aniety.
Ipodobnasamotność,kiedytwojedziecizaczynajątaksamojak
onwracaćdodomutaknaprawdęniedociebie,tylkopouprasowane
koszule,naobiady,kolacje,upieczoneprzezciebieciastaiulubione
naleśnikizgrzybami.Twojąsamotnośćnajtrudniejzrozumieć
wgłośnychpozorachrodzinnejwspólnoty,kiedywszyscymająpełneusta
przysmakuikolejnychroszczeńlubżądań,atynawetniewiesz,czego
byśsamapragnęła,gdybyśodważyłasiępragnąć.
Krzywdy.Doznanewtedy,gdybyłaśbardzomała,amatkazostawiała
cięnacałedniezjakąśobcą,inaczejpachnącąkobietą,któranauczyłacię
mówić„zara”,agdytopowtarzałaś,wszyscysięzciebieśmiali.Ojciec
karciłcięzakażdekrzywonarysowanekółko.Niebił,niełajał,ale
odwracałsięzezniecierpliwieniem.Niewyliczajmydalej,starczy.Twój
światwtakichchwilachzakażdymrazemwaliłsięwgruzy.„Onmnie
niekocha.Onmnieniechce.Jestemdoniczego”.Czydzisiajteżtak
czasemniemyślisz?Krzywdy,jakiechcącyiniechcącywyrządzali
ciszkolnikoledzy,kiedyprzekręcalitwojeimięiwychodziły
imnieprzyzwoiteprzezwiska.Krzywdyodnauczycielek,obojętnych
iniewrażliwych,którenawetniczłegociniezrobiły,aleteżnicdobrego.
Nierówność.Kiedygorzejwykształconyi,cotudużomówić,głupszy
szefniewielerobił,azarabiałdwarazywięcejniżty.Kiedynaoparciach
twojegofotelarozkładalisięzłokciamisiedzącypoobustronachfaceci,
agdyspróbowałaśchoćnachwilęsięoprzeć,słyszałaś:„Cosiępanitak
rozpycha?”Apamiętasztesytuacje,gdyzaczynałaśopowiadaćdowcip,
atwójmążpopierwszymzdaniuprzechwytywałwątekiniedawał
cidokończyć?Lubkiedydawnotemutwójbratmógłposobieniezmyć
kubka,atynigdy.Albokiedyonzdawałmaturę,wszyscy
munadskakiwali,ajaktytonikt.Gdypróbowałaśsięposkarżyć,
tosłyszałaś,żeprzecież„lepiejodniegosięuczysz,jakiwięcsens
miałobyjakieśszczególnezainteresowanie?”Ijeszczetenprzykład:
odkiedypamiętasz,rodzice,zwłaszczaojciec,bylirozczarowani,
żeurodziłaśsiędziewczynką.Nieżebyciwypominał,nie,alepatrzył