Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niemówmyotym–rzekłaksiężna.–Oileniezdołamurobić
margrabinydeCinq-Cygne,ostateczniemogęożenićsynazjakącórką
kowala,jakzrobiłtensmarkaczd’Esgrignon!
–Czyśgokochała?–spytałamargrabina.
–Nie–odparłapoważnieksiężna.–Wnaiwnościd’Esgrignona
byłocośzprowincjonalnegodudka,naczymspostrzegłamsięniecoza
późnolubzawcześnie,jeżeliwolisz.
–AdeMarsay?
–DeMarsaybawiłsięmnąjaklalką.Byłamtakamłoda!Nie
kochamynigdymężczyzn,którzywystępująwroliguwernerów,nadto
urażająnaszepróżnostki.Otoniebawemtrzylatazupełnejsamotności,
iwierzmi,tenspokójniemiałwsobienicprzykrego.Tobiejednej
ośmielęsiępowiedzieć,żetutajczułamsięszczęśliwą.Byłam
znudzonaadoracjami,zmęczonabezprzyjemności,drażniona
powierzchownymiwzruszeniami,którymsercebyłoobce.Wszyscy
mężczyźni,którychznałam,wydalimisięmali,płascy,
powierzchowni;żadenniesprawiłminajlżejszejniespodzianki,żaden
niemiałprostoty,wielkości,delikatności.Byłabympragnęłaspotkać
kogoś,ktobymizaimponował.
–Czyżbyztobąbyłotakjakzemną–spytałamargrabina–czyżbyś
mimochęcikochanianigdynienapotkałamiłości?
–Nigdy–odparłaksiężna,kładącrękęnaramieniumargrabiny.
Usiadłynaprostejdrewnianejławce,podkrzakiemrozkwitłego
jaśminu.Obiewyrzekłysłowauroczystedlakobietwichwieku.
–Taksamojakty–ciągnęłaksiężna–wzbudziłammożewięcej
miłościniżinnekobiety;alewśródtyluprzygód,czujęto,nie
poznałamszczęścia.Popełniłamdużoszaleństw,alemiałyonecel,a
tenceloddalałsięwmiarę,jaksięposuwałam!Wzestarzałymmoim
sercuczujęniewinność,którejniktnieuszczknął.Tak,podtyloma
doświadczeniamispoczywapierwszamiłość,którąmożnabyobudzić;
taksamojak,mimotyluskaziudręczeń,czujęsięmłodąiładną.
Możnakochać,niebędącszczęśliwą,możnabyćszczęśliwąinie
kochać;alekochaćiposiąśćszczęście,skojarzyćtedwieolbrzymie
rozkosze,tocud.Tencudnieziściłsiędlamnie.
–Anidlamnie–rzekłapanid’Espard.
–Prześladujemniewmoimschronieniuokropnyżal:bawiłamsię,