Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziecięcejłatwowiernościiotwartości,którewciąż
promieniałyzjejniewinnejtwarzy.Zarazpotem
przypomniałasobiejakmówionojej,żedzieci,
filozofowieipoeciznająprawdę.Niesfornąnastolatkę
intrygowaławzasadziejednasprawa.Niezadawała
sobiepytań,czyprorocybyliprawdziwiiczynaprawdę
bylitymi,zaktórychsiępodawali.Taknaprawdę
chciaławiedzieć,czegochcąidlaczegotakdziwniesię
zachowują.„Księgaapokalipsy,posłańcyniebios,
wybraniec...?”,myślała,marszczącbrwi,ażwkońcu
odparła:
–Macierację,niejestemwybrańcem...Zgubiłamsię
tylkowlesieichcęwrócićdoobozu.
–Widzisz!Mówiłem,żeniemożebyćwybrańcem
–wtrąciłzwyższościąEliasz.–Apokaliptycznewidzenia
mogąbyćzesłanetylkomężczyznom.Ezechiel,Daniel,
apostołJan...citosięnadawali,aleona–spojrzał
nadziewczynęzlitością.–Nieulegnęledwiedojrzałej
kobiecie.Onaniejestwybrańcem,tooczywiste.
–Wypraszamsobie!Jestemdorosła...–wtrąciła
zoburzeniemharcerka,chcącrzucićwproroka
pierwszązbrzegu,leżącąnaziemiszyszką.–Nomoże
niecałkiem,ale...podkochujesięwemniektośdużo
starszy,więcjestemdorosła,zrozumiano?!
PrzerażonyMojżesz,chcącocalićgodność
przyjacielaodhaniebniewystrzelonegopocisku,
natychmiastosłoniłEliaszawłasnąpiersią.
–Wybaczpanienko–tłumaczył–przyjacieljest...
chodzioto,żeAdonaitrzymanastutajjużdosyćdługo.