Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Katezamaszystymkrokiempodeszładoswojejintensywnie
czerwonejbellankipacemaker,którastałanalądowiskuzadomem.
Znerwówżołądekpodjeżdżałjejdogardła.Przyjrzałasięnapisowi
wymalowanemunabokukadłuba–„NieustraszonaKate”.Czy
rzeczywiściebyłanieustraszona,czytylkoudawała?
Ułożyłaswojerzeczyztyłusamolotu,obeszłamaszynę,
sprawdzając,czyjestgotowadolotu.Niezauważyłaśladówwgnieceń
aniwyciekupaliwa,odsłoniętychlubwiszącychprzewodów,oponyteż
byływdobrymstanie.
Zbliżyłasiędodrzwisamolotu.
–Gotowydostartu.
Ojcieczmrużyłoczyprzedsłońcemwczesnegoporanka.
–Skontrolowałempaliwo.Wszystkookej.Iwstawiłemztyłu
dodatkowekanistryzbenzyną,nawypadekgdybyśpotrzebowała
więcej.–Lekkiwiatrporuszyłjegosterczącespodkapelusza
szpakowatewłosy.–Olejteżwporządku.
–Dzięki,tato.
Podszedłdoswojejjedynaczkiidelikatniechwyciłjązaramiona.
–Będętęskniłzamojąwspólniczką.Takdługotworzyliśmyzgraną
załogę.
–Jateżbędęzatobątęsknić.–Kateszybkomrugałapowiekami,
żebysięnierozpłakać.–Wciążpamiętampierwszyraz,kiedy
poszybowaliśmywprzestworza.Byłamtakprzerażona,żeażcałasię
trzęsłamzestrachu.Aletobyłdzień,wktórymzrozumiałam,żemuszę
latać.
Uśmiechnąłsię,uwydatniajączmarszczkiwokółoczu.
–Zabrałaśwszystko,czegopotrzebujesz?
–Taksądzę.Mamaprzygotowałamityleprowiantu,żewystarczy
najakiśtydzień.Mamnarzędzia,dodatkowekoceiwodę...nawszelki
wypadek.
Kateodważyłasięrzucićmatcespojrzenie.Joanmiałaściągnięte
ustailekkozadartąbrodę.
–Czasruszać.Przedemnąwielemil.–Podeszładomatki.
–Napiszę.Obiecuję.