Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wycierałłzyrękami.Prawdęmówiąc,towłaśnieprzedchwiląrobił.
Cześć!powiedziałaPola.
Cześć!odpowiedziałchłopiec.Jakmasznaimię?Pola.Aty?
Digoryodrzekłchłopiec.
Ojej!Jakieśmieszneimię!zawołałaPola.
Twojejestjeszczebardziejśmieszne.
O,napewnonie!zaperzyłasięPola.
AwłaśnieżetakupierałsięDigory.
WkażdymrazieJAnapewnoMYJĘtwarzpowiedziałaPola.
Bardzobycisiętoprzydało,zwłaszczaże...iurwała.Chciała
powiedzieć„żenapewnoprzedtemryczałeś”,alewporępomyślała,że
niebyłobytoładniezjejstrony.
Nodobra,więcpłakałempowiedziałDigorypodniesionym
głosemjakktośtaknieszczęśliwy,żejestmujużwszystkojedno.
Mogęsięzałożyć,żetybyśteżryczała,gdybyśmieszkałanawsi,
miałakucykaiogródnadrzekąigdybycipotemkazanożyćwtakiej
ohydnejdziurze...
LondynniejestżadnądziurąoburzyłasięPola.Alechłopiec,
zbytprzejętyswoiminieszczęściami,niezwróciłnatouwagiiciągnął
dalej:
...igdybytwójojciecbyłdaleko,wIndiach...igdybyśmusiała
mieszkaćzciotkąiwujem,któryjeststuknięty...awszystkodlatego,
żetwojamatkawymagastałejopieki,bojestchoraichyba...chyba
umrze...Wyrzuciłtozsiebieiwykrzywiłsięjakktoś,ktopróbuje
powstrzymaćłzy.
Przepraszamcię,niewiedziałam.Okropniemiprzykro
powiedziałacichoPola.Aponieważzapadłomilczenieiniewiedziała,
copowiedzieć,atakżebyzwrócićuwagęDigory’egonacośmniej
ponurego,zapytała:CzypanKetterleynaprawdęzwariował?
Albozwariował,albojestwtymwszystkimjakaśtajemnica.Na
najwyższympiętrzemaswójgabineticiotkaLetycjawciążmi