Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PrezydentignorujeInstytut
T
Nawiasemmówiąc,kilkadnisięwahałem,zanimpostanowiłem
akiejmałostkowościponaszymprezydenciesięniespodziewałem.
wyrazićtopublicznie.
Początkowozamierzałemnapisaćprywatnylistdogłowypaństwa,
wktórymchciałemwypomniećmuniestosownepostępowaniewobec
ludzi,zktóryminiedawnoszedłwspólniewmarszu„Razemdla
Niepodległej”.Uświadomiłemsobiejednak,żetysiącepodobnych
domnierodaków,którzyniewstanieprzeżyćjednegodnia,żeby
niezrobićczegośpożytecznegodlakraju,śląlistydopierwszego
obywatela.Jedni,bywesprzećgownieustannychwysiłkachwnadaniu
właściwejgodnościswemuurzędowiorazwdbaniuokwiatostan
wogrodachBelwederu,inni,tacyjakja,aby,gdyuznają
tozakonieczne,rąbnąćgorzkąprawdęwoczy.„Prezydentotoczony
jestjednakzgrająpochlebców,którzystarająsię,bydojegooczu
docierałytylkolistypoprawiającemusamopoczucie.Takielistyjak
mójszefjegokancelariiJacekMichałowskiijegopodwładniwrzucają
doniszczarki”pomyślałem.
Dlategopubliczniepanaprezydentapytam:Jakmożnabyło
obojętniepotraktowaćgronotakzacnychludzi?Nazwiskamitymi
możnabyozdobićniebopolskiejpolityki.Byłybytoniewątpliwie
najjaśniejświecącenanimgwiazdy.Wymieniętylkoniektóre
nazwiska:RomanGiertych,StefanNiesiołowski,MichałKamiński,
KazimierzMarcinkiewicz.Przymiotówwieluznichnawołowejskórze
byniespisał.
Nicwięcdziwnego,żestworzyliwielką,namiaręnowejepoki,
rzeczInstytutMyśliPaństwowej.Natakąinicjatywęmiliony
Polakówczekałyodlat.Wśródnichija.Akiedywreszcietosięstało,
pierwszyobywatelodpychaodsiebietenwspaniałykolektyw,