Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Teniów,biorącciemnąpogłoskęzafakt,wróżbęrzuconąwtrwodzezajutrzejszą
rzeczywistość,rozpowiadałznajwiększymprzerażeniem,żehajdamacyidąnaLwów,że
wyrżnęlikawalerięnarodowąpodpanemoboźnymStempkowskim,asamegopana
oboźnegopowiesilinarynkuwBrodach...
Wróżonoiwróżono,wywróżononareszcie...
HajdamacyprzyszlidoLwowa...
Przyszliistotnie,alewcalewinnejpostaciniżsiętegoobawiano.Przyszliniezdzikim
okrzykiemszpetnegozwycięstwa,niewśródbiciadzwonówizeświatłempożarowejłuny,
alezkajdanaminazbrodniczychrękach,jakojeńcybeznadzieiłaskiiprzebaczenia,z
całymbrzemieniemklątwyisrogiegoodwetunapochylonychbarkach...
WsierpniuwspomnianegojużrokuprzybywaćpoczęliciwstrętnigościedoLwowa.
Wybiegałaludnośćnaprzeciw,abyprzypatrzećsiędzikimpostaciomzłoczyńców,z
którychkażdyzbryzganybyłkrwiąofiarbezbronnych,starców,kobietidzieci.Patrzonona
nichjaknadzikie,okrutnezwierzętaleśne,pojmaneżywcemdłoniąodważnegomyśliwca.
Pędzonoichteżjakdzikiezwierzęta,obchodzonosięznimigorzejniżzezwierzętami.
Podstrażądragoniikoronnejlubgrodowychkozakówszlicinieszczęśnigromadkamipo
kilkudziesięciu.Przykucidodrągówdługich,zeskrępowanymiramionami,bosi,obdarci,
wynędzniali,wkraczalidoLwowa.
Byłytoodrażającepostacie,ztwarzamidzikimi,którymzarostdodawałjeszczewięcej
wstrętnegowyrazu.Okrytebyłyszmatamiodzieżychłopskiej,naniektórychtylkowidać
byłoresztkikozackiegostroju.
KażdyztychludzimiałnaczolestraszliwepiętnoKaina,nadkażdymwisiałaklątwa
krwirozlanejznajdzikszymokrucieństwem;zdawałosię,żenałachmanach,coichciała
osłaniały,odkryłbyśjeszczekrewniezastygłą...Aprzecieżnieszczęsneteofiaryciemnego
szałubudziłylitośćwsercu...
Człowieczeństwo,spodloneiupokorzonewtychludziach,apelowałoprzecieżdoduszyi
miłosierdzia.Alenieznanodlanichmiłosierdzia,jakonisaminieznaligo,niespodziewali
sięi,zdasię,niechcieli.Szlizdziwnieobojętnątwarzą,zponurą,przerażającąrezygnacją,
zoczyma,któreniezdradzałytajemnicciemnejduszy.
Dragonipędziliichprzezmiastopodcekhauzkrólewskilubmiejski,dolochówna
NiskimZamku;oddziałlwowskiegogarnizonuodliczyłich,pokwitowałiporozmaitych
kryjówkach,ciemnicachikaźniachpoumieszczał.
KilkatakichtransportówhajdamackichprzybyłodoLwowa.Więzieniabyły
przepełnione,szczupłygarnizonrozerwanybyłnastrażyprzynich,aniewiedziano,coz
nimipocząć.Komendantlwowski,Korytowski,protestowałprzeciwtymwstrętnym
gościom,pisałdokróla,doBranickiego,doStempkowskiego,doinnych,zaklinając,bymu
nienasyłalihajdamackichwięźniów,którychaniumieścić,aniwyżywić,aniustrzecnie
może.
Bylitacy,którzyradzilizałatwićsięszybkozwięźniamiśmierciąichbezwyjątku
karząc.Mimojednakcałegooburzenia,mimosłusznejzgrozy,jakąwywoływałyzbrodnie
tychpotępieńców,jeżeliniesamouznanieludzkości,towstręt,toobrzydzenie,wzbudzone
przezpoprzednietysiączneegzekucje,sprzeciwiałysięużyciutegośrodka.
Czernihajdamackiejtakabyłailość,żewszystkichśmierciąkaraćbyłoniepodobna.
Pozbawionożyciatysiące,pozostałytysiące.Prawusłusznejzemsty,wymaganiomkrwawej
sprawiedliwościstałosięzadość.Krew,przelanawHumańszczyźnie,odpłaconązostała