Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Skazaniec
TOMIIIZagarśćsrebrników
17
śmieciem?Raczejnie,prawda?
-Noprawda.
-SkończyłysięczasySzumskiegoijegowariactw.
Trzebarobićswojeipatrzećcobędziedalej.Niemam
zamiaruwychylaćsięprzedszereg,zostałomipięćlat
doemeryturyitylkotomnieinteresuje.
Wtedyuświadomiłemsobie,żechłopakiwbrązowych
mundurkachteżmająsięnabaczności.
Wpewiengrudniowywieczórprzodownik
Frantzzjawiłsięwmojejcelitużprzedcisząnocną.
Kiedyjastałemnabacznośćobokokna,onusiadł
przystole,zdjąłczapkęizapytał:
-Zdajeszsobiesprawę,żetenmłokosKurski
wyśpiewał
spowiedzi?
jakiś
czas
temu
wszystko
jak
na
-Niebardzorozumiempanieprzodowniku
odparłem,chociażbyłemtegoświadom.Młodyzaraz
powyjściuzlazaretu,kiedyjeszczechodził
zobandażowanymbarkiemopowiedziałmicoijak.
Zastraszyligo,dostałkilkaklapsów,akiedywyznał
Szumskiemuzakogogouważamyijakonim
mówimy,tenzwściekłościązdzieliłgopałątak
mocno,żepogruchotałmuobojczyk.
-TyjużdobrzewieszFrantzspojrzałnamnie
chłodnymwzrokiem.-Zadługomamdoczynienia
ztakimijakty.To,żetamtejniedzielibyłeś
wbibliotece,nieświadczyotym,żeniczegonie