Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
ŁUP
Harlem,NowyJork
Lipiec2016
Czwartarano.
Miasto,którenigdyniezasypia,otejporze
przynajmniejkładziesięiprzymykaoczy.
TakmyśliDennyMalone,gdyjegocrownvictoria
suniewzdłużkręgosłupaHarlemu.
Zaścianamiioknamimieszkańihoteli,kamienic
iwieżowcówludzieśpiąalboniemogąspać,śniąalbo
przestalijużśnić.Ludziekłócąsię,pieprząalbojedno
idrugie,kochająsięalborobiądzieci,wrzeszczą,
przeklinająlubwypowiadającichointymnesłowa
przeznaczonedlatejdrugiejosoby,niedlaulicy.
Niektórzypróbująukołysaćdziecidosnualbowstają
przedkolejnymdniempracy,ainniprzesypują
kilogramyheroinydopelurowychtorebek,bysprzedać
ćpunomporannądziałkę.
Malonewie,żemiędzyzejściemprostytutekzulic
aprzybyciemśmieciarzytworzysięokienko,najlepszy
czasdoprzeprowadzenianalotu.
Nicdobregoniezdarzasiępopółnocymawiał
jegoojciec.
Iwiedział,cowi.Bpolicjantem,pracował