Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
robotywWydzialeZbrodniwQueens,apotemdostał
zazadanieuporządkowaćsprawywokręgu.Wyczyścił
DziesiątyiSiedemdziesiątyPiąty,prawdziwestajnie
Augiasza,aterazprzenieśligotutaj.
Czypoto,żebymógłzaznaczyćnastępnykwadracik
wswoimkwestionariuszu?–zastanawiasięMalone.
Amożepoto,żebyitutajposprzątał?
Takczyowak,Sykesprzyniósłtuzesobąobyczaje
zQueens.
Wszystkowedługregulaminu.
Jakwpiechociemorskiej.
Pierwszegodniapoobjęciustanowiskaściągnął
dotejsalicałąjednostkę–pięćdziesięciuczterech
detektywów,tajniaków,facetówzprewencji
imundurowych–posadziłichprzedsobąiwygłosił
mowę.
–Wiem,żepatrzęnaelitę–oznajmił.
–Nanajlepszychznajlepszych.Wiemteż,żemam
przedsobąkilkuskorumpowanychpolicjantów.Sami
wiecie,okimmówię.Wkrótcejarównieżbędęwiedział.
Isłuchajciemnieuważnie:jeśliprzyłapię
któregokolwiekzwasnatym,żeprzyjąłodkogoś
zadarmochoćbykawęczykanapkę,tonatychmiast
odbioręodznakę,brońiemeryturę.Aterazwynoście
się.Doroboty.
Niezyskałsobieżadnychprzyjaciół,aleodpoczątku
jasnookazywał,żenieprzyszedłtupoto,byich
znaleźć.Zraziłdosiebieludzirównieżtym,
żewypowiadałsięprzeciwkobrutalnościpolicji
iostrzegał,żeniebędzietolerowałzastraszania,bicia,
stereotypowychuprzedzeńanizatrzymywania