Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Proszęzrozumiećmówiładochorego,gdyćwiczyłpalce,
zaciskającjenagumowejpiłeczce.Dominikapracujeodrana
donocy,jestwykończonatymwszystkim.Opsaproszęsięnie
martwić,jejrodzicezajmująsięnim,jaktrzeba.Zdajesię,żenawet
trochęrozpuszczają.Widziałam,jakgokarmią.
Panidoktorprzerwałanachwilę,ponieważKrzyckiodłożyłpiłeczki
iwziąłdorękinotatnik.Porozumiewałsięzotoczeniemzapomocą
kartkiidługopisu,czegożadenzeszpitalnychneurologówniepotrafił
wyjaśnić.Kiedyskończył,wyrwałkartkęizłożyłnacztery,poczym
napisałnaniejDOMINIKAiwręczyłpanidoktor.Uśmiechnąłsię
blado,opadłnapoduszkęizamknąłoczy.Zrozumiała,żemasobie
pójść.
Natychmiastpowyjściuzsaliprzeczytała:„ChcęzobaczyćLalę.
Piątek,20.30”.Dziwne,pomyślała,doszpitalapsówwprowadzaćnie
wolno,apozatymwpiątekwieczoremotakpóźnejporzeniemajuż
odwiedzin.Wzruszyłaramionami,złożyłakartkęischowała
dokieszenifartucha.Przechodzącobokdyżurki,poprosiłapielęgniarki,
abyzadbałyopanainspektoraiuważałynategłupiewyścigiwózkami
pokorytarzu,botosięmożeźleskończyć.Dlapoparciaprośby
położyłanastolesiatkęzpomarańczami,jednąztychzparapetu
Krzyckiego.Wracającnaswójoddział,myślałaotym,żecośniedaje
jejspokoju.Późniejdługojeszczeżałowała,żenieskojarzyłaprostych
faktów.
„Głupiewyścigiwózkami”wymyślił„paninspektor”,gdytylko
odzyskałświadomośćorazjakątakąsprawnośćruchową.Ponieważ
wąskikorytarztarasowałyróżnesprzętyizapasowełóżka,dwawózki
oboksiebieniemiałyszanssięzmieścić.Dlategokażdyzuczestników
musiałjechaćosobno,naczas,azatempotrzebowaliprecyzyjnie
wyznaczonegotoru.Komisjazmierzyłaodległośćodkońcakorytarza
doszklanegoprzepierzeniawewnętrznegoiwyszłysiedemdziesiąttrzy
metry,cotamizpowrotemdawałometrówstoczterdzieścisześć.
Krzyckidospółkizdrugimamatoremwyścigów,pewnymprofesorem
ztutejszejAkademiiPomorskiej,załatwilizpersonelemzgodę
naotwarciedrzwidoholugłównego,dziękiczemutorjeszczesię