Tuwszystkosięzaczyna
Zurych,18sierpnia1904roku
Terapiapacjentazaczynasię,rzecbymożna,
odlekarza.
DoktorJungprzyspieszyłkroku,podążającszerokimi,
wyłożonymiceramicznymikaflamikorytarzami
kantonalnegoazylupsychiatrycznegoiuniwersyteckiej
klinikiBurghölzliwZurychu.Spodrozpiętego
szpitalnegofartuchawyłaniałsięczarnygarnitur.
Metaloweskuwkiwybijałyoposadzkęrówny,marszowy
rytm.
Stukotpodbitychmetalembutówrozlegałsięwokoło.
Jungszedłsprężystymkrokiem,wyprostowany,jego
sylwetkapotęgowaławrażeniesiłyiwigoru.
Byłspóźniony.Trochępoósmejranodyrektorplacówki
EugenBleulerijegoasystencirozpoczynalicodzienne
zebranie.Spóźnieńnietolerowano.Wprawdzieowego
porankadoktorCarlGustavJungowielewcześniej
rozpocząłobchódpacjentów,jednakdużoczasuzeszło
munarozmowieznowąpacjentką.Miałtowzwyczaju,
gdyporazpierwszyspotykałsięznowoprzyjętym
chorym.
Drobna,niskiegowzrostukobietasiedziałaskurczona
nałóżku,ukrywająctwarzwdługich,kruczych,
rozczochranychwłosach.Mocnopobudzona,płakała
iśmiałasięnaprzemian,gwałtownymtikom
towarzyszyłoprzerzucaniegłowyrazwjedną,raz
wdrugąstronę,nadmierniewysuwaładolnąszczękę,
potempodbródek,rzucającspodgęstychwłosów
wstronędoktoraJungazaczepnespojrzenia.