Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Postaćniezgrabnieprzechyliłasięnakoniu,gdygrot
strzaływbiłsięwsamśrodekjejpiersi.Apotem,bez
jednegojęku,spadłanaleśnytrakt,znogąwciąż
zaczepionąostrzemięiwygiętąpoddosyćniepokojącym
kątem.Końzarżał,podrzuciłgłową,niespokojnierozdął
chrapy.Kiedyzkrzakównieopodalwyskoczyli
zamaskowaniludzie,wierzgnąłipróbowałuciec,ciągnąc
zasobąnieszczęsnegojeźdźca.Pokilkumetrachnoga
oderwałasięodresztyciała,azespodniposypałasię
słoma.
Bandycizamarlizaskoczeni.Wtymsamym
momencieErwonJorduznał,żejegodywersjazadziałała
iniemacotracićwięcejczasu.Zdzikimrykiem
wyskoczyłzzapowalonegopniastarego,spróchniałego
dębuizamaszystymruchemciąłnajbliższego
przeciwnika.Jakożebyłoichtylkodwóch,nadodatek
poważnieniedozbrojonych,walkanietrwaładługoibyła
praktyczniejednostronna.
Byłyrycerzkrólewskizagwizdałgłośno,wsadziwszy
dwapalcedoust.Pochwilizzadrzewwychynęłagłowa
icałaresztapoirytowanegokonia.Gdybyzwierzakmógł
mówić,pewniewygłosiłbydługimonolognatemat
przedmiotowegotraktowaniaorazsłusznościnapadania
rabusiównadrogach.Nieposiadłjednaktakiej
umiejętności,więctylkoparskałniezadowolony.
Jordtymczasemwytarłmieczoubraniejednego