Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięniczymjakiśkirgiskiksiążę,alewkrótcedowiedziałasię,
żefaktycznieposiadarangęsekretarzagubernialnego,wurzędniczej
hierarchiiimperiumodpowiadającejstopniowimłodszegooficera.
Poprzyjeździedodomuoprowadziłpoobejściu,zapoznał
zezwierzętami,przyokazjiwprowadzającMariannęwobowiązki.Nie
zadawałżadnychpytańojejprzeszłość,nawetgdywieczoremusiedli
przedkominkiem,bynapićsięherbatyiniebyłooczyminnymgadać.
Onjednakwybrałmilczenie.Dziarskistarzeczachowywałsiębardzo
swobodnieinicsobienierobiłzkrępującejciszy.Cieszyłsię,żeżadna
pijanababanieględzimuporuskuswoichwioskowychmądrości.
Wkońcumiałspokój,zdobyłprawdziwąsłużącą,grzecznąicichą.
Spełniłosięjegomarzenie,niczegojużwięcejniepotrzebował.Oby
tylkodziewczynaumiałagotowaćrzeczywmiaręnadającesię
jedzenia,towzupełnościmuwystarczy.Otworzyłnotatnikizaczął
wnimbazgrać,ignorującsłużącą.
Rankiemmiałpójśćdopracy,aczekałpierwszydzieńciężkich
robót.Uśmiechnęłasięszerokoiwyskoczyłazłóżka.Teżmiała
ogromneszczęście,mogłaprzecieżterazsiedziećwceliiczekać
napociąg,któryzawiózłbydoIrkuckalubjeszczegłębiejwdzicz,
gdzieśdosamegopiekła.Mogłateżdostaćprzydziałdojednej
zlokalnychfabrykitakjakArkadiaharowaćpodwanaściegodzin
dzienniewparszywychwarunkach,jakprzyjaciółkazmarniałaby,
wychudłaizłapałajakąśokropnąchorobę.Tuniemiałanadzorcy,
pracazaśzapowiadałasięnaśmieszniełatwą.
Ubrałasięszybkoiwyszłazpokoikuniewielkiego,alewłasnego,
zaopatrzonegonawetwkącikdomyciaizałatwianiadonocnika
pilnychpotrzeb.NakorytarzuczekałnaniąśliniącysięFiodor
ikłapiącypaszcząOstry.Mariannaniebałasiępsównawettak
paskudnepokrakinierobiłynaniejwrażenia.Poklepałaobapołbach
iprzemknęładokuchni.PanMikołajbyłjużubranywswójpstrokaty
strójiwłaśnieskrawałdopsichmisekkawałkijakichśtłustych
ochłapów.Toonmusiałjewpuścićizajmowałsięrobotą,która
należaładoobowiązkówMarianny.Wjednejchwili,widzącsrogą
minęstarca,kobietapoczułapalącystrach.Zawaliłajużpierwszego
dnia!Przecieżbyłatuzasłużącą.Powinnawstaćjakopierwsza,
napalićwpiecu,oporządzićzwierzakiiprzygotowaćśniadaniedla
pana.Cobędzie,jeśliszefsięwścieknieiodprawidolochu?
Proszęowybaczenie,panieFrankowski.Zdajesię,żezaspałam.
Zmyliłmnietenmrok,myślałam,żejeszczenoc.Tosiędoprawdynie
powtórzy!powiedziałazmocą.