Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niezaspałaś,jestjeszczeprzedczwartąpowiedziałpanMikołaj.
Muszędziśwyjśćwcześniej,boprzedurzędemspotykamsię
zjednymbejem.Wyruszadziśzkarawanąskorośwititojedyna
okazja,bymgozłapał.Zwierzętamożesznakarmićpóźniej,damtylko
psom,skorojużjestemnanogach,bodraniewieczniegłodne.
Czymśchybajednakmogępanusłużyć?spytałaidygnęła,jakby
znówbyławstrojupokojówki,aniewzwykłejkiecce.
Zróbmikawy.Ziarnabyływczorajpalone,wystarczyjezmielić
wmłynkuizaparzyćwskazałruchemgłowykuchennąpółkę
zastawionąprzyboramiisłoikami.
Nicwięcejnieraczyłjejpolecić,pochwiliposzedłzaprzęgaćkonie,
wróciłtylkopokubekzkawąizabrałgozesobąwdrogę.
Przypomniałjejjeszcze,żewpadniewczesnympopołudniemodpocząć
iradbyłbywtedyzjeśćcościepłego.Mariannaznówukłoniłamusię
zpoważnąminąiodprowadziładodrzwi.Dwawielkieknury
próbowałyskorzystaćzokazjiiwejśćdodomu,pewniechciały
zobaczyć,cociekawegopsydostałydomisek,aleFrankowski
przegoniłjestanowczymiokrzykami,klepiącpozadach.
Mariannastwierdziła,żeprzedpracamiwobejściu,doktórych
potrzebowaładziennegoświatła,możezająćsięogarnięciemkuchni
idomu,atakżesprawdzeniemspiżarni,bydowiedziećsię,
comadodyspozycji,jeślichodzioprzygotowanieobiadu.
Wskładzikukuchniznalazładzbanekztrochęzjełczałymmasłem,
worekfasoli,skrzynięrzepyigarśćmarchewek.Zrozumiała
natychmiast,żeponakarmieniuzwierzątmusileciećwtepędynatarg
ikupićcośjadalnego.Naszczęściegospodarzotympomyślał
izostawiłjejkilkarublinastole.Poprzedniagospodyniniezbytdbała
ozaopatrzenie,apokrótkichoględzinachokazałosię,żechybaonic
specjalnieniedbała.Garybyłybrudne,zzapieczonymnagarem
odspoduiresztkamipotrawwśrodku.TaksamoupapraneBógwie
czymsztućce,talerzeikubki.Wyszorowanazatobyłapodłoga
iumyteokna,widoczniepoprzedniastriapkaniemiałaserca
dogotowania,alejakieśpoczucieprzyzwoitościiporządkumimo
wszystkookazywała.
Mariannadorzuciładopieca,złapaładwawiadranawodę
ipomknęłaznimidostudni.Powyjściunapodwórkodrogęjednak
zastawiłyjejBliźniaki.Zamarła,boknuryustawiłysięramięwramię
nasamymprzejściuipatrzyłynaniąuważniemałymioczkami,stojąc
wciszyibezruchu.Wyglądałotodziwnieizłowróżbniewporannej
szarówce.Możezamierzałyzjeść?