Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„feta”nabierałojakiegośzbytkownegoiniezwykłego
odcienia,jakimożeonamieć,gdysięodbywanieuludzi
„ztowarzystwa”,alenaobrazieCarpaccialub
Veronesego.Prawdopodobniejszenawetjest,żepan
deCharlus,którybyłiniemieckimksięciem,raczejmusiał
sobiewyobrażaćucztęz
Tannhäusera
,asiebiesamego
nibymargrafaznajdującegouwrótWartburgażyczliwe
idobresłowodlakażdegozzaproszonych,gdyich
wejściedozamkulubdoparkuwitadługa,storazy
powtórzonafrazasłynnego„Marsza”.
Trzebasiębyłojednakzdecydować.Widziałem
wprawdziepoddrzewamikobiety,zktórymibyłemdość
blisko,alezdawałysięprzeobrażone,ponieważ
znajdowałysięuksiężnejMarii,anieujejkuzynki,
iponieważwidziałemjenieprzedtalerzemzsaskiej
porcelany,alewcieniukasztana.Elegancjaśrodowiska
niegraławtymroli.Choćbybyłanieskończeniemniejsza
niżu„Oriany”,byłbymtaksamowzruszony.Niech
elektrycznośćzgaśniewnaszymsalonie,takżetrzeba
zastąpićlampą,awszystkowydasięnamzmienione.
WyrwałamniezmojejniepewnościpanideSouvré.
Dobrywieczórrzekła,podchodzącdomnie.Czy
dawnopanniewidziałOriany?
Umiałajaknikttegorodzajusłowomdawaćintonację
dowodzącą,żeichniewygłaszaprzezczystągłupotę,jak
ludzie,którzyniewiedząc,oczymmówić,zaczepiająwas
tysiącrazy,powołującsięnawspólnąznajomość,często
nadermglistą.Rzuciłami,przeciwnie,subtelneiznaczące
spojrzenie,któremówiło:„Niechpanniesądzi,żepana
niepoznałam.Panjesttenmłodyczłowiek,którego
widziałamuksiężnejOriany.Poznajępanadoskonale”.
Nanieszczęście,opieka,jakąotaczałomnietozdanie
głupiezpozoru,adelikatnewintencji,byłanadzwyczaj
wątłairozwiałasięnatychmiast,skoromzniejchciał
skorzystać.Kiedychodziłoopoparcieczyjejśprośby
wobeckogośpotężnego,panideSouvréumiała
równocześnierobićwrażeniewoczachpetenta,
żegopoleca,awoczachwysokiejosobistości,żegonie
poleca,takżeten„dwuwykładny”gestotwierałpani