Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
słowo,azmoichustniewydobyłosięnawet
westchnienie.
Niezdążyłemsięnawetpożegnać.
Niezdążyłem…
Gdybymtegodniaprzyszedłtampięćminutwcześniej,
mógłbymporazostatnipowiedziećjej,jakbardzo
kocham.
NajbardziejjednakwodejściuSamdotknąłmniebólnie
mójczynaszychrodziców,aGrace.SześcioletniejGrace,
którastraciłamamęinierozumiałajeszcze,dlaczegojuż
jejprzyniejniema.Dlaczegoniemożejejprzytulićani
opowiedziećotym,corobiławprzedszkolu.Dlaczegogdy
wstajerano,niewidziuśmiechuswojejmamy,ajedynie
pustemiejscenałóżku.Niepotrafiłazrozumieć,żeto,
cosięstało,diametralniezmienicałejejdotychczasowe
życie.Mojezresztątakże,boodtegomomentu
tojastałemsięjejnajbliższąosobąibezpiecznymi
ramionami,wktórychbędziemogłaodnaleźćciepło.
„Niebojęsięoprzyszłośćswojejcórki.Wkońcukiedy
odejdęwychowaosoba,któraodegrarolęnajlepiej
zewszystkich”.
Tesłowaodbijałysięechemwmojejgłowie.
Chybanigdynicniedoprowadziłomniedotakiego
stanuzałamania.Nigdyniepłakałembardziejniżwtedy,
gdywróciłemdopustegomieszkania.Wtedycośwemnie
pękło.
Oparłemplecyościanęiosunąłemsięponiej,roniąc
łzyniczymmałe,bezbronnedziecko.Zupełniejakten
młodszyVictor,którywtajemnicyprzedwszystkimi
chciałzwyczajniewylaćzsiebiewszystkienegatywne
emocjeismutek,bomiałdotegoprawoiwcalenie
świadczyłotoojegosłabości.
Niemiałemnawetsiływziąćgłębszegooddechu.
Poprostuzanosiłemsiępłaczemiczułem,jakzkażdą
minutąmojeciałocorazbardziejodmawiaposłuszeństwa.
Łzykroplapokroplimoczyłyskóręnamoichpoliczkach,a
puste,zamglonespojrzenieznieruchomiało,utkwionew
jednympunkcie.Czułemsiętak,jakbymwewnętrznie
umierał.Jakbymniemiałjużwpiersiniczego,cochoćby