Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałII
„Tomsten”
Znowutensampaskudnykoszmar.Porazkolejnysen
Deynardazostałprzerwanyjeszczeprzedsygnałem
budzika.Wjegogłowienadalrozbrzmiewałstraszliwy
krzykLuny,mieszającysięzprzepełnionymbólem
płaczem.OdśmierciDanielaminęłojużponadosiemlat,
awspomnieniednia,wktórymDeynardstraciłojca,nadal
sporadyczniedoniegowracało.
Nastolatekprzetarłzalanepotemczołoiociężale
podniósłsięzłóżka.Klepnąłnadgarsteklewejrękidwoma
palcami,wyłączająctymsamymbudzikijednocześnie
odsłaniającroletywoknach,przezktóremomentalnie
dopokojuwpadłyostrepromieniesłoneczne.Byłgrudzień
i,choćzbliżałsiękoniecrokuakademickiego,amoże
właśniedlatego,młodzieniecniepaliłsię,abyodwiedzić
uczelnię.Dziękowałjednakwduchu,żeniemusi
uczęszczaćdooddalonegoookołopięćdziesiąt
kilometrówDarwin.Niewyobrażałsobiecodziennych
wycieczektylkopoto,abydowiedziećsięczegoś,
comógłwyczytaćwsieci.
PrzedsześciomalatywCarlsenotworzonoUniwersytet
im.pułkownikaDanielaRedo,którystraciłżycie
wobroniemieszkańcówmiasta.Deynardczułpewnego
rodzajuobowiązek,abytamuczęszczać,choć
poukończeniuliceumchciałiśćdopracyiwtensposób
wspieraćmatkę.Lunauparłasięjednak,żejejsyn
makształcićsiędalej.Więcsiękształcił.
PrzezpierwszetygodnienaukiDeynardniemógłznieść
ciekawskichspojrzeńinnychstudentów,którzy
zzainteresowaniemprzyglądalisięsynowipatrona