Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przechodziłagrupkaludzi.Zwolniliipatrzylinanią.
Uśmiechnęłasięlekko.
–Zawszetosamo–szepnęła.–Pamiętasz,jaksię
śmialiśmy,gdysiętakgapili?
Jejurodaprzyciągaławzrok.Takbyłoodpierwszego
dniajejpracymodelkiażdodziś,gdyzakończyła
karierę.Byławysoka,smukła,miałazgrabnąfigurę
idługiewłosywkolorzemiodu.Jejtwarzbyła
szczególniepiękna:dużeoczyipełnewargiprzykuwały
uwagę.Zwłaszczausta.Jejuśmiechbyłwprost
olśniewający.Helenanigdynietraktowałaswego
wygląduzbytpoważnie,cojeszczedodawałojejuroku.
Fotograficyprosiliosesjeznią.Nazywanojąwbranży
Helenątrojańską,cobardzojąśmieszyło.
Antoniocieszyłsiękażdąchwiląwjejtowarzystwie.
–Oninanaspatrząimyślą:„Aleszczęściarz!Zdobył
sercetejpięknejkobiety!”–mówiłrozbawiony.
–Wyobrażająsobie,jakcudownyczasspędzamy
włóżku.Zazdroszcząmi.
Wtedywzdychał,boten„cudownyczas”dlaniegoteż
byłiluzją.Chorowałnaserceiwczasiedwóchlat
małżeństwanigdysięniekochali.ZatoAntoniomiał
wieleuciechy,widzącspojrzenialudziiwyobrażając
sobieichdomysły.
–Tęsknięzatobą–powiedziałaHelenanadjego
grobem.–Byłeśdlamnietakidobry.Pierwszyraz
wżyciuczułamsiękochana.Byłambezpieczna.Ateraz
znowujestemsama–Łzywolnospływałypojejtwarzy.
Kapałynamarmurowąpłytę.–Dlaczegoumarłeśtak
nagle?Wszyscymusimykiedyśumrzeć,alerobiliśmy
wszystko,żebywydłużyćtwojeżycie.Iczęściowosię