Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
godziwnewątpliwości.Żebyuspokoićsumienie,
postanowiłjeszczerazodwiedzićkomisarza
świętochłowickiejpolicjiRomualdaBargieła.Możekilka
dodatkowychpytańdlapotwierdzeniawynikówśledztwa
pozwolimuwkońcurozstaćsięznieznośnymświstkiem
iostatecznieudobruchaćrozżalonychwierzycieli.
Schowałkartkędokieszeni,zrobiłłykkawy,wskoczył
wbutyijednymruchemzgarnąłzgarderobyteczkę
imarynarkę.
PochwilijechałwstronęChorzowa.Otejporze
tramwajbyłprawiepusty.Miejscaobokzajęłydwie
starszekobietyenergiczniedyskutująceozbytwysokich
cenachcukruiinnychartykułówspożywczych,awgłębi
drzemałbarczystyjegomość.WPiaśnikachdwiepanie
iradcaprzesiedlisiędowagonuliniinumer7,któryjechał
doŚwiętochłowic.Wewnątrzbyłojużtłoczniej,
awiększośćpasażerówzmierzałanaśrodowytarg.
Wpowietrzuunosiłsięzapachtaniejwodykolońskiej
zmieszanyzwoniąpotuinajtańszychpapierosówJunak.
Naprzystankuprzyhalitargowejtłumwysypałsię
ztramwajuniczymcukierkizpapierowejtorebki.Wszyscy
zmierzaliprostonatarg.Każdychciałkupićjaknajwięcej
ijaknajtaniej.Tylkojedenpasażerwybrałinnykierunek,
idącprostodokomisariatugminnejpolicji,mieszczącego
siępodrugiejstronieskrzyżowaniawbudynkudawnego
ratuszaprojektuwziętychberlińskicharchitektówEmila
iGeorgaZillmannów.
SzanownyradcaprawnyJendrysek.Czymmożemy
służyć?Okrągłatwarzkomisarzaniewyrażała
zadowoleniazwizytynieoczekiwanegogościa.
SprawaSalzmanna.Pewnieniemuszępanuwięcej