Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
posiłków,odzieży,obsługiprotezydentystycznej,
używaniaprzezniegoadapterairadia,iwchwilach
łaskawościNarimanprzyjmowałdowiadomościto,
czegopowtarzaćDźaliKuminigdynieomieszkali:
żetowszystkojestjedyniedlajegodobra.
Wytarłtwarz,podczasgdyKumidalejszarpała
zaklamkę.
–Papo!Czydobrzesięczujesz?Zadzwoniępoślusarza
ipoproszęowyjęciewszystkichzamków,ostrzegam
cię!
KilkachwilzabrałodrżącymdłoniomNarimana
zawieszenieręcznikazpowrotemnadrążku.Otworzył
drzwi.
–O,halo,czekacienamnie?
–Oszalejęprzezciebie–oświadczyłaKumi.–Serce
miwalijakmłotzniepewności,możezasłabłeśalboco.
–Naszczęściepapienicsięniestało–powiedziałDźal
pojednawczo.–Itojestnajważniejsze.
Uśmiechającsię,Narimanwyszedłzłazienkiizapiął
spodnie.Pasekzabrałmuwięcejczasu;trzęsącesię
palceciąglenietrafiałynabolecsprzączki.Nariman
przeszedłślademdelikatnegopromieniasłońca,
padającegoukośnieodoknadołóżka,zachwycającsię
gwiazdozbioramikurzu,roztańczonymipyłkami
uwięzionymiwniezbadanychorbitach.Hałasruchu
ulicznegorozpocząłwieczornyataknaosiedle.
Narimanzastanowiłsię,dlaczegojużgotonierazi.
–Wracajnaziemię,papo–powiedziałaKumi.–Proszę,
zwróćuwagęnato,comówimy.
Narimanpomyślał,żeczujezbawiennyzapachziemi
podeszczu;niemalczułjejsmaknajęzyku.Wyjrzał