Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zobojętnąminąpokerzystkiistrzepujepopiółdowazonu,
apotemznówstajesięwyraźna.Ajadurnawbaniaku
zupęświeżądlaniejwoziłam,żebyniemusiałajeść
wtymgigancie-rzygancie,gdzieponoćsody
dogotowaniadodają.
Zrezygnowanasięgamdotorebkiipodajęjejplik
banknotów.Jesteśmyprzeddenominacjązłotego,
wyglądawięcdośćpokaźnie.Natkabezprzeliczenia
wrzucagodotorebki,akiedyzegarzzezowatąMyszką
Mikiwskazujeósmą,przeglądasięwdrzwiczkach
meblościankinawysokipołysk,przeczesujedłońmiwłosy
ipociągaszminkąpełneusta.
Przepraszamcię,Wiola,alemuszęlecieć.Widzimy
sięjutro.
Ale…
Niemartwsię.Waldekjestnamiejscu,towszystko
cipokaże.A,izapamiętajpierwszysennanowym
miejscu,bomożesięspełnić.
Zarzucanaramionaczerwonypłaszczzkapturem
iwychodzi.
***