Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wlatachmegodzieciństwaniemiałeminnegotowarzystwarówieśników
pozamymitrzemakuzynami,októrychjużtylokrotniewspominałem.By-
łemwśródobcychchłopcównieśmiałyinieufny.Zpewnątrudnościątedy
przyzwyczaiłemsiędolicznegogronakolegówszkolnych.Nienawiązałem
teżzżadnymznichbliższychstosunkówniebywałemunichinieodwie-
dzalimniewdomu.ByliśmywWarszawiewdomumojejmatkiznówwszy-
scyczterejrazemitomiwystarczało.Zaprzyjaźniłemsięwprawdziezjed-
nymzkolegówszkolnychWacławemDzierżawskim,leczdopierogdyśmy
siępóźniejspotkaliwBerlinie.Przezkilkalatsiedziałemnajednejławce
zWacławemKasprzyckim,któregozastałemwklasiedrugiejjako„drugo-
roczniaka”.Byłtochłopiecspokojnyiskromny;tosąsiedztwonajednej
ławcebyłodlanasobydwóchbardzopożyteczne,jaznalazłemstarszego,
doświadczonegowsprawachiobyczajachszkolnychtowarzysza,aKa-
sprzycki,któremumimopracowitościuczeniesięprzychodziłodośćciężko,
byłrad,żemakołosiebiekogoś,ktomiałłatwośćwprzyswajaniusobie
wiadomości.Spotkałemgopóźniej,gdybyłwłaścicielemsklepuzprzybora-
mifotograficznyminaNowymŚwieciemiędzyWareckąaChmielną.Odwie-
dzałemjegosklepdosyćczęsto,miałemwrażenie,żewyrobiłsięnadobrego
kupca,rozmawialiśmyczęstooczasachszkolnych.
Nazwiskkolegówpamiętamdośćdużo,leczosobistościich,anawetwy-
glądzatarłsięwmojejpamięci.Bylitoprzeważniesynowieziemian,inteli-
gencjimiejskiejizamożniejszychkupców,awięcnależelidotejsamejsfery
społecznej,ichprzyzwyczajenia,kulturatowarzyskaisposóbbyciabyły
mniejwięcejnajednympoziomie.Pozbawiłomnietowieludoświadczeńży-
ciowych,leczzatopozwoliłonautrzymanierównowagiduchowejprzezob-
racaniesięwjednolitymizrozumiałymdlamnieśrodowisku.Zniektórymi
spotkałemsiępóźniejwróżnychokolicznościachinawetnawiązałembliższe
stosunki.WspomnętuMieczysławaKarłowicza62,znanegopóźniejszeroko
jakotwórcamuzyczny,TadeuszaPrószyńskiego,synaPromyka(Konrada
Prószyńskiego),któryobjąłpoojcu„GazetęŚwiąteczną”,abyłkolegąmoim
wSejmie,braciJankowskichStefanaiMieczysława,synówznanegoogrod-
nikaEdmundaJankowskiego,braciJanickich,zktórychjedenbyłpóźniej
profesoremuniwersytetu63,MścisławaGodlewskiego,synaredaktora„Sło-
wa”;MarianaBojemskiego,znanegopóźniejinżyniera.Kolegowałem[się]też
zKsawerymPraussem64,znanympóźniejdziałaczemzPPS.Żonęjegopo-
znałemnagruncieparlamentupolskiego.Większeskłonnościdożyciato-
warzyskiegomiałStaśTryniszewski,przezniegopoznałemMaciejewskiego,
którywówczasbyłjużwszkolerealnejrządowejimieszkałwsąsiednim
domunaHortensji.Bywaliśmytamdośćczęsto,wdomuMaciejewskiego
spotkałemIgnacegoPierzchalskiego,znanegopóźniejmalarza,prawdziwego
artystęiprofesoraAkademiiSztukPięknychwKrakowie.
———
———
——
62KarłowiczMieczysław(1876-1909),kompozytoritaternik;od1907r.mieszkałwZakopanem.
ZginąłtragiczniewTatrach,zasypanylawinąpodMałymKościelcem.
63JanickiKonstanty(1876-1932),zoolog,parazytolog,twórcawarszawskiejszkołyparazytologicz-
nej;profesorzoologiinaUniwersytecieWarszawskim(od1919).
64PraussKsaweryFranciszek(1874-1925),członekPPSod1895,członekCentralnegoKomitetu
RobotniczegoPPS(1905-1906);działaczoświatowy.Od1906r.wPPS-FrakcjiRewolucyjnej(na-
stępniePPS);współtwórcasystemuszkolnictwawniepodległejPolsce,działaczZwiązkuNauczy-
cielstwaPolskiego,ministerWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznego(1918-1919);współza-
łożycielTowarzystwaUniwersytetuRobotniczegoiczłonekjegoZarząduGłównego(1923-1925).
Od1922r.senatorRP.
50