Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
walczyłam,abynierozłożyćsięnatylnejkanapieinie
przerazićkierowcymoimsennymślinieniemsię.
Nadworzebyłozimno,aleczegomożnasięspodziewać
polutym?
Kiedydojechaliśmynamiejsce,sięgnęłamdotorebki,
abyzapłacićzakurs.Jednak,jaknamojeszczęście
przystało,wportfeluniemiałamzłamanegocenta.
OstatniepieniądzewydałamnamaskotkędlaAmarii.
Kartabankowanaturalniezostaławdomu.
Zapomniałampieniędzyzwróciłamsiędokierowcy.
Czybędziepantakmiłyipoczekachwilkę,aja
pobiegnędodomupogotówkę?
Kiedyjużmiałamzłapaćzaklamkę,abyotworzyć
drzwiczki,taksówkarzzablokowałjeprzyciskiem
naswoimpanelu.
Kpisobiepanizemnie?warknąłnieprzyjemnie.
Albopanizapłaci,albozawiozępaniąnakomisariat.
Muszęiśćdodomupopieniądze.Miałamciężkidzień
i…
Nicmnietonieobchodzi.Jaksięniemakasy,tosię
niebierzekursu.Myślipani,żetrafiłanafrajera?
Czyjapanuwyglądamnaoszustkę?zapytałam,
pochylającsiędoprzoduiwskazującpalcemnaswoją
twarz.
Łypnąłnamniewrogimspojrzeniem.
Mamodpowiadaćczytopytanieretoryczne?
powiedziałbezczelnie.
Cozacham,pomyślałam.Sięgnęłampokomórkę,aby
zadzwonićdoNicka,tylko,jaknazłość,jejrównież
wmojejtorebceniebyło.
Zirytowanytaksówkarz,niesłuchającmoichprób
wyjaśnienia,ruszyłzpiskiemopon,ajawiedziałam,
żetobędziedługa,nieprzyjemnanoc…
Nigdynieprzypuszczałam,żezwykłenieporozumienie
doprowadzimniedospędzeniakilkugodzin
nakomisariacie.Jakiekolwiekpróbywytłumaczenia
zaistniałejsytuacjiodbijałysięodmundurowychniczym
niemeecho.Wczorajszymandatutwierdzałich