Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JagadałaznaćPatrykowi,żeczasruszaćdalej.Pasterzdrzew
uniósłkciuk.
IdącwstronęjednejzWieżWędkarskich,Jagaprzyłapała
strachuna.Rozwieszałwłaśniehamakpomiędzydwomakominami.
–CotojaPerunicyJesiennejniewidziałem?–ofuknął
dziewczynkęstwór,gdytazwróciłamuuwagę,żetonienajlepsza
poranaspaniepodgwiazdami.–Nictaknieusypiajakporządne
piorunobiciedookoła,panienko!–zaskrzypiałstrachun,poczym
wymamrotałpodnosem:–Ech,tedzieciaki...żadnegoszacunkudla
starszych.
JednakJagabyłanieprzejednana.Powołałasięnapełnioną
funkcjęopiekunadomuiwygoniłastrachunanapoddasze.
Staruszekzszedłzdachu,skrzeczącipohukującnaniewychowaną
młodzież.
–Spodziewajsię,żebędęcięstraszyłwnocy!–rzuciłjeszcze
naodchodnym.
Młodaczarownicaniezbytsiętymprzejęła.Przybyła
doNieustraszonegoniecałetrzymiesiącetemu,alezdążyłajużsię
przekonać,żemożekiedyśmieszkańcyDomuNiespokojnej
StarościdlaMagicznychStworzeństanowilizagrożenie,jednak
wiekstępiłichkły,pazuryizłowieszczeaury.
JagastanęłaupodnóżaWieżyWędkarskiej.Smukłajaklatarnia
morskakonstrukcjastrzelaławniebo.Zdawałasięsięgaćchmur.
Dziewczynkauniosłagłowę,wpatrującsięwnadchodzące
zagrożenie.Grubyzłotywarkoczozdobionyfioletowymikwiatami
wrzosówopadłjejnaplecy.Spojrzeniebystrychzielonychoczu
dziewczynki,zazwyczajpogodneiciekawskie,tymrazemwyrażało
głębokiezatroskanie.Niespotykaneukogoś,ktoniedługoskończy
jedenaścielat.Jaganiebyłajednakzwykłymdzieckiem,leczcórką
DobrawyKurzastopki,wielkiejuzdrowicielkimagicznych
stworzeń,orazLechaKurzastopki,słynnegohodowcychat
nakurzychnogach.Odchwilinarodzinżyławświeciemagii,ajej
dniwypełnionebyłyprzygodami.