Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4
Odzyskanieprzytomnościnieszłowparze
zodzyskiwaniemchęcidopracy.Wolontariuszusiadł
ztrudem,opuszkamipalcówrozmasowującguza
naczole.Rozmasowywaniebolałojakdiabli,ale
przynajmniejpozwalałochłopakowizachować
przytomność.Głowazdawałasiękilkukrotniecięższa
odresztyciała,awmięśniektośwlałchybapłynnyołów,
piekącyskóręikości.Opiekunnajchętniejponownie
zanurzyłbysięwbłogimomdleniu.
Chłopaksięgnąłdokieszenipotelefonizdziwiłsię
jegobrakiem.Zdenerwowałsięnawet,boniepotociężko
pracował,bystracićterazzabawkęwartądwie
tygodniówki.
Johnodgadłispróbowałwstać,coudałosię
mudopieroprzytrzeciejpróbie.Johnpowtórzył
zwiększymsmutkiemorazdopasowanymdosytuacji
przekleństwem.
Wolontariuszopuściłpokój,przebiegłdługikorytarz
orazpokonałschodyprowadzącenadół,bydopaść
wbiurzetelefonstacjonarny.Wiedział,żenależywszcząć
alarm,ponieważobawiałsię,żeJohnzdołałuciec.Nie
martwiłsięopodopiecznego,twardszegoodniejednej
skałyajużnapewnoodtelefonu,którympewniegdzieś
cisnąłleczzamierzałdopełnićobowiązków.
Miałnadzieję,żeprzynajmniejFionazMichaelem
pozostaliwswoichłóżkach.