Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siętampierwszychzagięć,ponieważJohnwierciłsię
każdejnocy,śniącodzieciństwiepełnymdeszczowych
dnioraztraum.Koszmaryczęstowyprowadzały
gozrównowaginacałydzień.Potrafiłpomieszaćprawdę
zfikcją,wspomnieniazteraźniejszościączyzłość
zagresją.
Łóżkozamontowanopodoknem,aoknozamykano
wieczorami,bydopokojuniewlatywałyćmyJohnnie
wyłączałlampkinocnej,bonieufałciemności,aćmy
goprzerażały.Łączyłosiętoz„przeszłością”,zczasami
„przedplacówką”,kiedydawałsięjeszczenastraszyćbyle
komuorazbyleczemu.
Johnpotrafiłobudzićcałydomtrzaskaniemdrzwiami,
jeślidostrzegłwsypialnichoćbynajmniejszegoowada,
awidziałdobrzedziękikompulsywnieczyszczonym
okularom.Dlategoopiekunowienocnejzmianypamiętali
ozamykaniuokienpodczasobchodu,zwykle
pomodlitwie,tużprzedzłożeniemszczeregożyczenia
spokojnejnocy.
Opiekunpowyłapaniuintruzów,poupewnieniusię,
żeJohngotówjestzapaśćwkoszmar,przesuwałsię
kudrzwiom,ostrożnieomijającbibliotecznestosy.
Przewróceniektórejśzwieżyczekgroziłowybuchem
gniewuiniecierpiącymzwłokijejodbudowywaniem.
Nockawtedyschodziłanauspokajaniupodopiecznego
oraznaporządkach,bokorzystajączokazjizgodnie
zprotokołemplacówkinależałoodkurzyćuwolniony
fragmentpodłogi.
Tak,Johnkochałksiążkibardziejodludzi,chociażnie
potrafiłczytać.Znaukąnigdyniebyłomupodrodze.