Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
Placówkęzamieszkiwałajużtylkoczwórkarezydentów
wymagającychstejopiekipersonelu.Pracownicy
ciągnęlizwykledwunasto-lubdwudziestoczterogodzinne
zmianypokilkarazywtygodniu.Johnwiedział,ktoikiedy
przyjdzienanockę,akogoznówczekadniówkaczy
dłuższazmianasprawdzałwszystkonatablicy
zawieszonejnaścianiewkuchni,tablicyzprzyklejanymi
narzepyzdjęciamizałogi.NiektórychpracownikówJohn
tolerował,jednakwiększośćopiekunówirytowała
mieszkańców.Szczególniealergiczniereagowalinatych
tchórzliwychalbotraktującychopóźnionychtegosłowa
niecierpieliniemniejodsurowychwarzywniczym
przygłuchedzieci,paplającychdonichzdrobnienia
podniesionymgłosem.Rozkazównieakceptowali,
ograniczeńrównież,wdodatkuJohnnanajdrobniejsze
zmianywrozkładziedniareagowałagresją.Dlatego
szkoleniedlanowozatrudnionychtrwałotrzydni,
zczegoprzezdwaomawianozłożonecharaktery
podopiecznychiprezentowanomożliwescenariusze
wydarzeń,odktórychwłossięjeżyłnakarkach
słuchaczy.
Ostatniobywalepiejzapewniaładośćżyczeniowo
Amy,koordynatorkaplacówki,nakażdymzeszkoleń.
Johnpotrafiiprzeztydzieńniczymwnikogonierzucić,
pozatymniemajużtakiegocela.Todobryczłowiek
przekonywałaszczerze.Wcześniejźlemusiężycie
układało.Cieszmysię,żedonastrafił.