Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Uniektórychdeformacjeideowekończyłysiędeformacjamipsychicz-
nymi.Wiesławdostałpoprostukręćka,jegozachowanienabrałocech
paranoi.Biegałdosekretarzaioznajmiał,żewykrywaspiskipolitycz-
ne.Stawałnaschodachikrzyczał:Vivailpopoloitaliano!Byłzago-
rzałymmarksistą,ajednocześnieniezwyklepracowitymstudentem.
Czułsięniedowartościowany,bonieznałjęzykówobcych.Schodził
znklubu”dodziekanatu(powyjściudziekana),nastawiałbudzikna
dwiegodzinyiuczyłsięangielskiegolubwłoskiego-dodzwonka.
Napewnonieodczuwałemstalinizmutak,jakludziebezpartyjniczy
inaczejmyślący.Nieinteresowałemsiępolityką.Objąłemstanowisko
wszkole,którabyławfatalnymstaniekadrowymifinansowym.Ten
problemgłówniezabierałmójczasienergię.Zpartiiniewystąpiłem.
Wszystkojestsprawątemperamentu.Byływiece,bylitacystudenci,
którzywłazilinatrybunę.Zawszechętnidowygłaszaniawielkich
prawd.Nieprzeżywałemtegotakintensywnie,nawieceniecho-
dziłem.Możesprawiłtomójdystans,brakwięzizgromadą?Może
samniemiałemjeszczewtedyokreślonegoświatopoglądu?Jedno
wiem:niewierzyłemaniwAndersanabiałymkoniu,aniwojcana-
rodów.Możejużwtedybyłembardziejobserwatoremniżkibicem,
którywrzeszczy?
Nieuczestniczyłemwtymzzupełnieinnychprzyczyn.Miałemwtedy
kolejneromanse,jedenważniejszyoddrugiego.StądteżcałyPaździer-
nikwogólemnienieobchodził.ZulgąoddałemlegitymacjęZMPinie
wstąpiłemdopartii,choćwcześniejzamierzałem.Wycofałemsięze
wszystkiego.Nagleopadłyzemniewszelkiezłudzeniaiprzyrzekłem
sobie,żejużnigdyniebędęwżadnejorganizacjipolitycznej,bopoli-
tykamniecałkowicierozczarowała.Nigdytaknaprawdęniepragnąłem
wtopieniasięwżadnągrupękoleżeńskączynawetartystyczną.Byłem
indywidualistą.Zająłemsięsztuką,życiem.
W1956rokuodbyłsiępierwszyjazzowyfestiwalwSopocie.Karnet
nasiedemkoncertówkosztowałstopięćzłotych.ZespółMelomanibył
jednąznajwiększychatrakcji.Porazpierwszyniewystąpiliśmy
wjednakowychkostiumach,alewprywatnychgarniturach.Tojużbyła
rewolucja.
Interesowałemsięwówczasdziewczynami,aSopotbyłdotegobardzo
sprzyjającymmiejscem.Wtaktdixielandutrzęślisięwszyscy,ale
wtym,coKrzychozaproponował,wyczułemcośintelektualnego.Myśl,
nietylkożywiołitalent.Znalazłemteżtyleodwagi,bywejśćnascenę.
NazywalimniepotemKibic.Mówili:nTyjesteśpierwszym,który
podszedłdonasipowiedział:Wyjesteściefenomenalni.Pierwszy
kibicsekstetuKomedy”.
24