Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Połknijtabletkęuspokajającą–poprosiłarano,wciskającmu
opakowanie,gdyprzygotowywałsamochóddowyjazdu.–Aledo-
pierojakdojedziesz,żebyśnieusnąłzakierownicą.
–Chciałbym,bocałąnocniespałem–zażartował,coprzyjęła
zsatysfakcjąjakooznakęodprężenia.
Długozastanawiałasięnadtaktyką.Zcałąpewnościąniebędzie
sięnarzucaćidaJanuszowitrochęodpocząćodsiebie.Troszeczkę.
Niechsięnacieszycórką,wnukami,niechżetamrobią,cozechcą.
Aonasobiespokojnieposiedziwdomu.Zdrugiejstronyniechcia-
łatakzupełniesięusunąć,bonibydlaczego?Miałazamiarzazna-
czyćswojąobecnośćitonietylkozasprawąbigosuczysałatek.
obecność,alejużniepozycję,bojakążonamiałapozycję?Niebyli
małżeństwem,mieszkaliosobno,usiebienawzajembywaligośćmi.
Nawetniewiedziała,coontamcórceoniejnaopowiadał.
–Teraznajmodniejsze–oznajmiłzdumąoptyk,kładącprzed
Irenąsześćparzafoliowanychmotocyklowychgogli.
–onie,nie.Poszukajmyczegośmniejekstrawaganckiego.
–Dlaczego?–zaoponowałmiękko,alezdecydowanie.–Pięknej
kobieciewewszystkimdotwarzy.Będziewnichpaniskupiaćna
sobiezainteresowanie.–oparłsiędłońminakontuarzejakbydla
podkreśleniawagitego,comówi.Jegotwarzznalazłasięprzed
samymnosemIreny.
–Chcemniepanzabraćnamotor?–Zaśmiałasiętrochęzagło-
śno.
–Tylkozamknęzakład–odpowiedziałbezwahaniatakimto-
nem,jakbynajpoważniejtraktowałjejżart.
Pokręciłagłowąinerwowozawinęłazauchokosmykwłosów.
–Amożeprzydałobysiępaniwięcejodwagi?–ciągnąłcoraz
śmielej.
Zarumieniłasię.
Bylisami.Podkreśliłto,rozglądającsiędyskretnie.Przystojny
brunet,dobrychkilkalatmłodszy.Jegosłowaniespodziewanie
zmieniłyrelacjęmiędzysprzedawcąiklientkąwcośzupełniein-
nego,ryzykownegoizbytosobistego,przeniosłytęrozmowęna
13