Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nascenęwchodziniskifacetwwytartymmundurze.Czarne
włosymazaczesanenabok,akwadratowywąsikpodnosemwy-
glądajakprzyklejony.Utykadelikatnie,awjegospojrzeniuwidać
jakiśszalonybłysk.Żniwiarzspoglądananiegozrozbawie-
niemizacieradłonie.
Adolfjesttutajjużjakiśczas,alenieprzejmujciesięnim.
Skupciesięnazagrożeniach,boztegobędzieciemieć
osobnytest.Ten,ktogoniezaliczy,zmienisięzpracow-
nikawklientaszybciej,niżzdążywypowiedziećsłowo
„nadgodziny”.Pierwszyminajbardziejpowszechnym
zagrożeniemwbudynkufirmyjestogieńpiekielny.To
oczywiściedosyćjasnasprawainawetinstynktownie
powinniściegounikać,alezaprezentujmy,jakzachowa
sięwaszeciało,jeślijednakcośwaspodkusi…
Żniwiarzsięgapopilotainaciskajedenzprzycisków.Pochwili
dwadiabełkiubranewniechlujniepozapinanegarniturywpy-
chająnascenępaletęzkotłem,spodktóregobuchaogień.Adolf
sięociąga,alejedenzdiabełkówpopychagowstronężaru.
Kiedytylkopłomieniedotykająjegociała,zaczynasiędrzeć
wniebogłosy,biegaćposcenieidmuchaćnadłoniewwyjątko-
woprzerysowanysposób,zupełniejaknastarychkreskówkach.
Prowadzącyprezentacjępatrzynazgromadzonychzuśmie-
chemtriumfu.
WaszPowerPointpotrafitakierzeczy?Niesądzę…
20