Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tazHelmutemRahnemwfinalemistrzostwświataw1954roku.Był
deszczowylipcowydzieńnaWankdorfstadionwBernie.W85.
minucieprzyczajony17metrówodwęgierskiejbramkiRahnodebrał
piłkępodanąprzezHansaSchäfera.Było2:2.Tozaskakującywynik,
boniemieccypiłkarzeniebylifaworytami.Rahnprzejąłpiłkę,zrobił
dwakrokiwlewo,podbiegłistrzelił.Sekundępóźniejjakozdobywca
trzeciejbramkistałsięnieśmiertelny.
Niewiem,coprzebiegałoRahnowiprzezgłowęprzeddecydującą
bramką.Janiemyślałemoniczym.Równieżwpoprzednichdniach
wyłączyłemmyśli,któreelektryzowałyinnychwmoimotoczeniu:
mamytuskoczka,którymożezgotowaćnamwielkie,historyczne
sportowewydarzenie.Itymsportowcembyłemja.Alenie
postrzegałemtegojakoszansynapisanianowegorozdziałuhistorii
sportu.
Nieczułemniczego.
GDYIDZIEOTYSIĘCZNECZĘŚCISEKUNDY
Niewiem,oczymmyślałsiedemnastoletniwówczasBorisBecker,gdy
5lipca1985rokustałnaKorcieCentralnymwfinaleWimbledonu.
Prowadziłwczwartymsecie5:3i40:15,miałpierwsząpiłkęmeczową
przeciwkoKevinowiCurrenowi.Wielkachwila.Patrzyłynaniego
miliony.Jaknamnieteraz.Tamtetłumywstrzymałyoddech,zaciskały
kciukizarudzielcazbadeńskiegoLeimen.Pierwszezagranie.Naaut.
Drugiezagranie.Podwójnybłąd.Jeszczetylko40:30.AleBeckermiał
jeszczejednąpiłkęmeczową.
Nie,janiemiałbymkolejnejszansy.Wskokachnarciarskich
przewidzianedwiekolejki,aleprzykażdymztychskokówmasz
tylkojednąszansę.Dokładnie
12sekundsześćnazjazdisześćsekundlotukiedyrozstrzygasię
wszystko.Nie,prawdęmówiąc,decydującetylko0,3sekundy
ztychsześciu.Toodnichwszystkozależy.Odtysięcznychczęści
sekundy,którepozostająnawybicie.Miesiącami,latami,całeswoje
życieciężkopracowałemnadsiłąwybiciaiperfekcyjnympołączeniem
jejzpracąmuskulaturynieomilisekundęzawcześnieinie