Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI
Umieściwszywustachporcjęchlebawystarczającąnatrzyminuty
żucia,wyłączyłemzdolnościpostrzeganiazmysłowegoischroniłemsię
wgłębiumysłu,mojeoczyitwarzprzybrałyprzytymwyraz
nieobecnyipełenzamyślenia.Zastanawiałemsięnadwypełniającąmój
wolnyczastwórczościąliteracką.Niepotrafiłempogodzićsięztym,
żeksiążkamiećmożetylkojedenpoczątekijednozakończenie.Dobra
książkamożemiećtrzycałkowicieniezależnepoczątki,połączone
zesobąjedyniewwizjiautora,iskorojużotymmowastokroć
więcejzakończeń.
Przykładytrzechróżnychpoczątkówpierwszy:Puk
MacPhellimey,przedstawicielklasydiabelskiej,siedziałwswejchacie
pośródjodłowegolasuipogrążonywrozmyślaniachnadnaturąliczb
oddzielałwmyślachparzysteodnieparzystych.Zasiadałprzyswym
dyptyku,czylistaroświeckimstolikudopisaniaodwóchrozkładanych
skrzydłachprzymocowanychdoblatuzawiasami,nawoskowanych
odspodu.Pogwizdywałprzezzębyeleganckąkawatinę,awszorstkich
palcachodługichpaznokciachobracałidealnieokrągłątabakierkę.Puk
byłniezwykledwornymmężem,cieszącymsiępowszechnym
szacunkiemzewzględunaszczodrość,jakąokazywałswejżonie
wywodzącejsięzCorriganówzCarlow.
Drugipoczątek:WwyglądziepanaJohnaFurriskeyaniebyłonic
niezwykłego.JohnFurriskeymiałwszakżejednącechę,którąspotyka
sięnieczęstourodziłsięwwiekulatdwudziestupięciuiprzyszedł
natenświatzpamięcią,alebezosobistychdoświadczeń,które
mogłybypamięćwarunkować.Jegozębybyłykształtne,alepożółkłe