Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Częśćpierwsza
Wyznanie
Rozdział1
Środeknasennydziałałdłużejniżzapowiedziałlekarz.Kie-
dyksiądzSamborsięobudził,dochodziła18.00.Zbadany
przezinnegomedyka,któryzmieniłpoprzedniegonawie-
czornymdyżurze,solidniezaopatrzonymedycznieprzezsio-
stręBarbaręczylizgłowąobandażowanąconajmniejtak
mocno,jakbymiałasięzachwilęurwaćzszyiipotoczyćna
podłogęzostałzwolnionydodomu.Zadzwoniłztelefonu
komórkowegodoswojegokolegiksiędzazsąsiedniejparafii
ipoprosiłopodwiezienie.Gdyznalazłsięnaplebanii,było
jużpo20.00.Porozmawiałchwilęzproboszczem,tenspytał
ostanjegozdrowia,alemimozapewnieńwikarego,żeczuje
sięjużdobrze,nakazałmu,abynazajutrzranopospałdłużej
iniewstawałnaporannąmszę.Obiecawszytosolennieza-
równoproboszczowi,jakisamemusobie,skierowałsiędo
swojegopokojui,niebiorącprysznica,położyłsięspać.
*
Dzień2(czwartek)
Nazajutrzobudziłgobudzikwtelefonieipiłującegło-
krasnoludki,którenajwyraźniejniezamierzałydaćmu
spokoju.Podniósłsię,spojrzałnazegarek,dochodziła7.00.
Sięgnąłpobuteleczkęztabletkamiprzeciwbólowymiotrzy-
manymiodsiostryBarbary.Łyknąłjedną,potemdrugą,
uśmiechającsiępodnosemnawspomnieniepielęgniarki
ijejkształtnychpiersi.
*
Półgodzinypóźniejbyłjużogolonyipośniadaniu.Za-
brałteczkęiraźnymkrokiemruszyłdooddalonegookilka
12