Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
minutdrogiliceum,wktórymuczułreligii.Zdążyłzaledwie
wyjśćnachodnikizrobićkilkakroków,gdypierwszazna-
potkanychosóbpowitałagolekkimskinięciemgłowyisze-
rokimuśmiechem.Takimsamymjakkolejnychkilkunastu
przechodniów.Zastanawiającsię,coznacząoweuśmieszki,
zatrzymałsięprzedświatłaminaulicyWesterplatte.Kiedy
zapaliłosięzielone,szybkimkrokiemprzeszedłnadrugą
stronę.Idącobokokienwystawowychdopierocowybudo-
wanejgaleriihandlowej,spojrzałprzelotnienajednoznich.
Wszybiezauważyłdziwniewyglądającegogościa:wdługiej
czarnejsukniizbiałymturbanemnagłowie.Zdumiony
obejrzałsięzasiebie,szukającwzrokiemzauważonejprzed
momentempostaci.Nikogoniespostrzegł.Odwróciłsię
idopierowtedydotarłodoniego,właścicielemlustrzanego
odbiciajestonsam.
Tostądteuśmieszkiwestchnął.Nieźlesiętendzień
zaczyna…
Gdybywiedział,cogoczekawszkole,jaknicwziąłbywolne.
*
Klasatrzeciaoprofiluhumanistycznymkrócejmówiąc:
trzecianc”należaładonajlepszychwliceum.Niebez
przyczyny.Całaosiemnastkachodzącychdoniejuczennic
iuczniówwykazywałanadprzeciętneumiejętności.Więk-
szośćlegitymowałasięilorazeminteligencjigruboponad
średnią.Każdy,bezwyjątku,wiedziałdoskonale,czegoocze-
kujeodżycia,acoważniejsze,dysponowałtakżewiedzą,jak
toosiągnąć.Itozaledwiewwiekudziewiętnastulat!Aleczy
mogłobybyćinaczej,skorodotejszkołydostawalisiętylko
najlepsiznajlepszychwcałymwojewództwie?
Niestety,dlaksiędzaSambora,inauczycieliinnychprzed-
miotówzresztąteż,uczniowietejszkołytakjakwykazywali
sięwnauce,takteżbylimocniwgębie.Aklasatrzecianc”
należaładościsłejczołówki,jeślichodziowygadanie.Dlate-
13