Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miasteczka,wsie,anawetszczerepola,trzebatenbrakuznać
zatymczasowy.Czyli,możnapowiedzieć,byłemusiebie.
Tymczasemzbliżasięjedenasta.Wybijagodzina.Czas
naświętowanienieważkości.
4
TłumgęstniejeizewszystkichzakątkówplacuWolności,ztrzech
narożnikówtegotrójkątnegorynku,nadciągająwgrupach,parami
iwpojedynkęporannipątnicy,amatorzykolorowychkulek,ich
namiętnizbieracze,którzypodrodzewnajwyższejekscytacji
wymieniająsięprognozami,oczekiwaniamiinadziejami:wypadnątym
razemczynie,udasięjezłapaćczynie,ileichtymrazembędzie?Idą
turyściiidąmiejscowi,wrestauracyjnychogródkachustajenachwilę
dopierocorozbudzoneżycie,toznaczy:ustajekonsumpcja,
zawieszonazostajemożliwośćdokonywaniapłatnościzarównokartą,
jakiwgotówce,niespieszniitakzazwyczajkelnerzyterazpoprostu
zastygająwbezruchu.Placzaczynamówićobcymijęzykami,niesiesię
rozentuzjazmowanygwar,materializujesięfrazaotłumiepodającym
sobiewiadomościzustdoust.
Jateżpojawiamsięwokolicyorloja,chociażniepodchodzę
zablisko,żebyniepowiększaćtłumuchętnych,niezaostrzać
rywalizacji,niewzmagaćkonkurencji,niedokładaćsiędoogólnego
zamieszania.Podobeliskiemjestjużpełnaobsadaamatorówtego
osobliwegohazardu:starszakobietasiedzącanaskładanym
wędkarskimkrzesełku,opartanarazieplecamioczarnygranit,matka
zprzejętymsiedmiolatkiem,parastarszychAmerykanów,którzy
wyglądajądokładnietak,jakpowinniwyglądaćamerykańscyturyści
wpodróżyprzezEuropę,biegającawokółpomnikamaładziewczynka,
którejprawnychopiekunównapróżnopróbujęzlokalizować.Cały
sześcioosobowytłum.
Wtejkrainienieważkości,wnieważkiej,najdoskonalej
pozbawionejgrawitacjigodzinie,kilkaosóboczekującychnaową
przezabawnąejakulacjęobeliskuoblepiapomnik,przylegadońcałym
ciałemiwsuwadłoniewjegoszczeliny,którymibędąsiętoczyć
kolorowekulki:wyglądająjakochotniczastrażpomnika,która