Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JebanaSandencja!
Stalinaświatłach.Michałudawał,żeszukaczegośwschowku.
Kasiaodwróciłagłowęispojrzałanachłopcawosłupieniu.
JebanaSandencja!powtórzyłradośnieBruno,wskazując
palcemnaszybę,iuśmiechnąłsiętriumfalniewoczekiwaniu
pochwały.
Skąd...zaczęłaKasiaizerknęłanamężatymznaczącym
zerknciemtypuzrób-coś-jesteś-przecież-ojcem,tudzieżmasz-efekty-
swojego-wychowania,alenicniepowiedziała,wszystkojasne:
chłopiecprzeczytałgraffitiwysmarowaneczarnąfarbąnamurze.
Misiekwrzuciłjedynkę,samochódruszył,aBrunopocząłradośnie
podśpiewywaćnanutę„Jadą,jadąmisie”:
Je-ba-na-Sandeeeecja,hop-siup-traaalala!
Przestań!
Ale...
Dziśniemażadnegoale.Michałskończyłmyćnaczynia,wycierał
zlewkraciastąścierką,gdynagledostrzegłnaparapeciekieliszek
zresztkąrumu.Kaśkanigdyniedopijadokońca.Zerknąłprzelotnie
zasiebieiwychyliłzawartośćjednymhaustem.Skrzywiłsię,prychnął,
parsknąłjakmłodyźrebak.Umyłkieliszekipołożyłnasuszarce.Wziął
długopisizanotował:„Czykonielubiąrum?Taksamo,jakrumaki
koniak”.Tokarskipowiedziałmukiedyś,żemaszczególnepoczucie
humoru.
Aco,wolałbyśogólne?
Co„ogólne”?
CzyChimeramiałapoczuciehumoru?Niewykluczone,
żeszczególneroztargnieniejegozapiskówbierzesięstąd,żemieszkają
onewkołonotatniku.Jakwiadomo,językdziałanazasadziedenotacji,
konotacjiikołonotacji.Taostatniawprawiawruchwszystkie
nielegalneskojarzenia,wodzinaszanos,napokuszenieinamanowce.
Pewniedlategoakademickalingwistykanieinteresujesię
kontrabandąipozostajebezradnawobecwielukwestii.
CzyGilgameszmiałłaskotki?Jakodziecko,Misiekuwielbiał