Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Nowakrew
WdoliniepołożonejwysokowAlpachSzwajcarskichumościłasię
maleńkawioskaArnes.Majestatyczne,pokryteśniegiemszczyty
górowałynadskupiskiemdrewnianychbudynkówiprzysłaniałyniskie
zimowesłońce,dlategobyłotamzbytzimnoiciemno,bymarzyć
ostworzeniupopularnegoośrodkanarciarskiego.
Pierwszegolistopadaosiedemnastejtrzydzieścizapadłjużzmrok,
ajedynymświatłembyłmiękkiblaskulicznychlatarniiświątecznych
girlandzdobiącychwąskąulicę.Dawnysklepwiejskibyłzamknięty,
abielonykościółzimnyipusty.Spłowiałezieloneokiennice
okolicznychchatszczelniezatrzaśnięto.Ozdobione
bożonarodzeniowymiwieńcamidrzwibyłypozamykanenaklucz.
Wokółniebyłożywejduszy.Grubawarstwaśnieguprzykryła
wioskępogrążonąwdziwnejciszy.Ucichłnawetdelikatnyszum
wodospadupołożonegopowschodniejstroniegóry,jakbybył
chwilowozamrożonywczasie.
Naglespokójzostałzmąconyprzezgardłowyryksilnika.Chwilę
późniejjaskrawoczerwonelamborghiniurusprzemknęło
pooblodzonymbrukuizatrzymałosięnaśrodkumiejskiegoplacu.
Otworzyłysiędrzwiodstronypasażeraizsamochoduwysiadła
smukładziewczyna.Jasneniczymlódwłosyopadałynajejplecy
nieskazitelną,lśniącątaflą.Nosiłaobcisłeizpewnościądrogiebiałe
dżinsy,grubąkamizelkęobszytąsztucznymfutremipasującedoniej
botki.
Świdrującymioczamiwkolorzelodowategobłękituspojrzaławgłąb
głównejulicy.
Tonaprawdętutaj?zapytała.
Wysoki,przystojnymężczyzna,którywydawałsięzbytmłodynajej
ojca,pojawiłsięzdrugiejstronyauta.