Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SZABLĄIWĄSEMRW2010
AndrzejSawicki:MACHINEDEPOLOGNE
wkrótceteżruszyładozabudowań.Janotrząsnąłsięszybkoirozejrzał.Tłumrozpra-
szałsiężwawo,służbagasiłalampiony.Wreszciewypatrzyłją.Stałanieopodal,ład-
niesiędoniegouśmiechając.Zanimzdążyłdoniejpodejść,dwiedwórkipociągnęły
zesobąiMariad’Arquienznikławwejściudojednegozzamkowychskrzydeł.
***
Porannywiatrprzyniósłzesobąswądspalenizny.Woddali,wniebonapółnocy,pię-
łysięlicznekolumnyczarnegodymu.PlądrująciniszczącwieśRzepcze,Szwedzi
daliznak,żedroganaOpolejestzablokowana.Nimdobiegłopołudnie,dymypoja-
wiłysięinawschodzie.PłonęłyStareKotkowice,leżąceprzydrodzenaKędzierzyn.
Gospodarzzamku,hrabiaOppersdorff,wysłałkilkapodjazdów;dwaoddziałynie
wróciły,pozostałeledwieuszłyprzedkirasjerami.Szwedzipanoszylisięwokolicy,
jakbybyliusiebie.GrudzińskiiPotockirwalisię,byruszyćdoboju,aleSobieskinie
chciałotymsłyszeć.Ciekawiłogojakąniespodziankęszykowałakrólowaicotakie-
gomontowałBurattiniwwarsztatachzazamkiem.Niestetyniktniepróbowałwta-
jemniczyćżołnierzywplany.Zakwaterowanoichwbudynkachgospodarczychdol-
negozamkuiwłaściwieodciętoodżyciadworu.Niezaproszononawetnaposiłek
wtowarzystwiefraucymeruiwydanotakąsamążywnośćcoinnymżołnierzom.
Oficerowieobiadowalipodgołymniebem,zaplecamimająckuźnięistajnie.
-Kaszazeskwarkamiikubekkwaśnegopiwa-oburzyłsięPotocki.-Cotoma
być?Jakimprawemkarmiąnas,polskąarystokrację,odpadkami?Tefrancuskie
wiedźmymająnaszaświnie,czyco?
-Jestjeszczecebula,chlebitwaróg-zauważyłJan,zchrzęstemżująckawałtej
pierwszejizagryzająckęsemtegodrugiego.
-Jestemsynemhetmanawielkiego!-zaperzyłsięFeliks.-Niebylechłopem,
bymżarłsurowewarzywa.Gdziemięso?Gdziemiódlubchoćbywęgrzyn?Pójdę
tamzaraz...
20