Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przystało,siedziaławpierwszymrzędzie,cała
wbezkształtnejczerni,obecnaciałem,choćniemyślami.
Agdyprostozcmentarzapowędrowalidorestauracji
poprzeciwnejstronieulicyinastółwjechałrosół
zkołdunamiorazschabowe,hatifnatowiezgodnieorzekli,
żerytuałomstałosięzadość.
Icoztego,żerosółbyłzaledwieletni,kołduny
rozgotowane,schaboweniewielegrubszeodprzywiędłej
sałaty,naktórejspoczywały,aOdawrzeczywistości
przezcałytenczasmyślałatylkooprzeklętymwąsiku
nadswojągórnąwargą.
Owszem,spodziewałasięspadku,alezpewnością
nietakiego!Zupełniejakgdybyduchjejmatki,ujrzawszy
kiczowatąurnę,którąprzezdwiegodzinywybierała
wiecznieszarogęszącasiępraciotkaoguściesroki
iniewielewiększymmóżdżku,postanowiłjąopuścić
wtrybienatychmiastowym,wstąpićwjedynącórkę
izbrakuwarunkówdoklasycznegorozdwojeniajaźni
wykiełkowaćwpostacizaczątkówwąsika.Tegosamego
wąsika,któregoprzezostatnichtrzydzieścilatmatka
konsekwentniepozbywałasięzapomocąpincety,kiedy
niktniewidział,aojcieciOdarówniekonsekwentnie
udawali,żeistotnieniewidzielinicanic.Aterazwrócił
–niczymklątwafaraona.
Przezcałydzień,czytoprzyjmującmachinalnie
kolejnekondolencje,czytogrzebiącłyżkąwstygnącym
rosole,czytowracającwkońcuprzezzaśnieżonemiasto
dopustegomieszkaniarodziców,niepotrafiłamyśleć
oniczyminnym.Ażnarazjejwzrokcałkowitym
przypadkiempadłnajednązesklepowychwystaw,które