Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Iterazmógłjądostać.ZbliżałysięwyborynaprezesaRadiaEs,
kandydatówbyłodwóch:onidotychczasowyszef,BorysKonieczny.
Siłybyływyrównane,obajmielizasobąpodobnąliczbęudziałowców.
WygranejRybakmógłbybyćpewientylkowjednymwypadku
–gdybyKoniecznyzrezygnowałzudziałuwwyborach.
AtomógłzałatwićtylkoKamil,cudownedzieckoszczecińskich
slumsów,synnędzarzy,bratanekgangsteraiquasi-mordercy.
–Wiemy,zakogouchodziwKsięstwieKonieczny–przekonywał
Rybak,gdypierwszyrazrozmawialiotejsprawie.–Wiemy,żezdołał
wmówićludziom,żejestwpływowyiniezniszczalny.Ale
towmówienietowszystko.Facetpotrafiwyrzucićkogośzhukiem
zpracy,napićsięwódkizpartyjnymkacykiem,zrobićgeszefcik
zjakimśdrobnymbiznesmenem–ityle,takatojegodemoniczność.
Ztym,żerobityleszumuwokółtychbzdur,żeludziomsięwydaje,
żejestkimś.Aprzecieżpamiętamy,jakzpełnymirajtamibiegał
poredakcji,gdyElachciałagozwolnić.Pamiętamy,jakwamoku
zbierałpodpisypodlistąpoparcia.Pamiętamy,wjakąhisterięwpadł
wtedywkiblu,musiałemwzywaćdoniegopogotowie.Łatwosięsypie
tennaszlokalnydemon.
–Toprawda.Aleco,będziemysięteraznasładzaćsłabością
dupka,któregonielubimy?
–Kamilu,dokonujętylkosubtelnejanalizypsychologicznej
niezbędnejdodalszejczęścimojegowywodu.BorysKonieczny–choć
umiejętniewytwarzawłasnąlegendę–tonietylkoczłowiekzły,
totakżeczłowiektchórzliwy.Łatwouleganaciskom.Dlategogdyby
jacyśprzekonywającydżentelmeni,powiedzmy:trzech
przekonywającychdżentelmenów,spróbowaliwyperswadować
mustartwwyborachpodczasmęskiejrozmowywmiejscucichym
iustronnym,toistniejedużaszansa,żeuległbyichargumentacji.Aty,
dziękiswojemuwujkowi,maszdostępdotakichdżentelmenów.
–Toprawda–przyznałKamil.–Alemielibyśmywysługiwaćsię
gangusami?Nieposuwamysięzadaleko?
Rybickipokręciłgłową.
–Toniejestpodżeganiedopobicia.Tojestpodżeganie