Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1.
Kamilzorientowałsię,żejestmoralnymbankrutem,świniąbez
sercaoraz(conajgorsze)pospolitąmelepetąniewtedy,gdyzaczął
ostroflirtowaćzprzyjaciółkąswojejżony,niewtedy,gdyporaz
pierwszyowąprzyjaciółkępuknął,niewtedy,gdypuknął
wmałżeńskimłóżku,anawetniewtedy,gdyświętowałznią
półrocznicęromansu,onie,tewiekopomnewydarzenia
wnajmniejszymstopniuniepopsułydobregosamopoczuciaKamila,
moralnegobankruta,świniębezsercaorazpospolitąmelepetęodkrył
wsobiedopierowtedy,gdyzauważył,żegłaszczekochankępogłówce
dokładniewtensamsposób,wjakigłaszczepogłówceżonę.
Niewielebrakowało,abyteatralnie,wpółruchu,zamarł.Alenie,
doprowadziłgestdokońca,wpakowałrękęwewłosyMaiijakgdyby
nigdynicnanowopodjąłtrudczułegosmyrania.Siedziałnakanapie,
Majarozwaliłasięnapodłodze,międzyjegoudami,śmiałasię
dojakiegośtelewizyjnegoserialu,przedchwiląodbyli
satysfakcjonującystosunekpłciowy.
Tak.Takwłaśniebyło:Maja,obnażona,sytaipromieniująca
zgodąnaświat,śmiałasięperliście,awtymsamymczasieKamilbył
popielonyprzezodkryciesezonu.Gdzietam:sezonu.Tobyłoodkrycie
roku!Oszukujęswojążonę,konkludowałtyleżbłyskotliwie,
cogorączkowo.Kłamięjejgładko,bezmrugnięciaokiem,jakbymbył
stworzonydopodwójnegożycia.Itowszystkotrwajużsiedem
miesięcy,czylicałąwieczność.Toniejestżadnawpadka,żaden
kaprys,żadenzawrótgłowy,nie,todecyzjapodejmowanadzień
podniu,kłamięsystematycznie,rano,wpołudnie,wieczorem,ijuż
dawnoprzestałemzauważać,żekłamię.Sprawyzaszłytakdaleko,
żewszedłemzeswojąkochankąwtakąsamąwspólnotęintymności
cozmojążoną,któraprzecieżniczłegominiezrobiła.
Brawo,Holmesie!krzyknęłaradośnieminiaturowasobowtórka
Maiwylegującasięwjegomózgu.Brawo!Mojegratulacje!Gdybym
niewiedziała,pocowdałamsięztobąwromans,tojużwiem,już
wiem.Zdobyłeśmnieswojąniezrównanąspostrzegawczością.Swoim
dalekosiężnymrozpoznaniemsytuacji.Tym,żedotykaszistotyrzeczy
zregularnościąseryjnegozabójcy.