Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Walsię,kreaturo–zripostowałKamili,niezaprzestającani
namomentprocesusmyrania,zwłaściwąsobielekkością
przewekslowałszok,wjakiwprawiłogojegowłasnenoblowskie
odkrycie,wbulgoczącygniewnaMaję.Wpiłsięnienawistnym
wzrokiemwjejzdradzieckieciemię.Przecieżniejesttusam.Przecież
nietylkoondokonałzbrodni.Zrobilitorazem,obojetkwiąpouszy
wtymemocjonalno-etycznymbagnie.Majajestpotwornązdrajczynią,
itaknaprawdęmabardziejsplugawionąduszęniżon.Chłopcy,jak
powszechniewiadomo,tkwiąwszponachatawizmóworaznałogów,
nawetjeślipopełniąniecneuczynki,toprzecieżnieponoszązanie
pełnejodpowiedzialności.Tymczasemodnawianadzieńpodniu
nielojalnośćwobecprzyjaciółkijestzbrodniąpopełnioną
zpremedytacją,nazimno.Niemożnajejusprawiedliwić.
Aletoniewszystko–kontynuuje,patrzącdzielniejużnie
wciemięMai,alewoczyjejrozwydrzonejminiaturowejsobowtórki.
Nieodganiajmymyśli,któratkwiwtlejużodpewnegoczasu.Nie
dasięukryć,żechoćjegokochankajestkobietąatrakcyjną,choć
mapłaskijaktancerkabrzuch,choćcechująjąkapitalnepiersioraz
fantastycznapupa,tojejbuziauwieńczonawyrazistąmocnąszczęką...
jejbuziajestzwyczajnie...nie,żeodpychająca,cototonie...poprostu
–przypominatwarzstrudzonegokonia,umęczonejszkapiny.Takie
sąfakty.Patrzysznaniąipytasz:„Gdziejest,dodiabła,owies?”.Inie
dasięukryć–bojużnicniedasięukryć,Kamilu,toczasprawdy
isamejprawdy!uczciwości!zdzieraniamasek!–niedasięzatem
ukryć,żegdyMajaprzystępujedomiłościfrancuskiej,toKamilowi
zdarzasięfantazjować,żepolerujegojakaśinnadziewczyna,takie
marzeniasąmożenaturalnewseksiemałżeńskim,alewseksie
zkochankąmiejscamiećniepowinny.Azatem...
Azatemtenromansnigdyniemiałżadnegosensu!
–entuzjastyczniekończyswojąbiegunkęmyślowąKamil(nadaljak
gdybynigdynic,smyrająckochankępogłówce).–Ależnawywijałem!
Ależancymonzemnie!Aletojużkoniec.Muszęczymprędzejwracać
domojejżony,któraprzecieżniczłegominiezrobiła!
Całataniebywałapracaintelektualnaomalnierozsadziła
muczaszki.Majazaśbezprzerwychichotałai,rzeczjasna,nawetnie