Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odszedłpewnegodnianiepostrzeżenie,bezsłowa,jak
gdybytoniebyłoważne,zostawiajączamiastsiebie:
wielkośćnoszącąjużnazawszejegorysy.
Napoleonreprezentowałtylkosiebie.Ubrałsię
whistorięjakwpłaszczkrólewski,zrobiłzniejtren
wspaniałydlaswojejkariery.Jednymzmomentówjego
siłybyłoto,żebyłbeztradycji,nieobciążony
przeszłością.
Tamtenwyszedłzpodziemihistorii,zgrobów,
zprzeszłości.Byłciężkimarzeniamiwieszczów,mglisty
rojeniamipoetów,obciążonymęczeństwempokoleń.Był
całydalszymciągiem.Ciągnąłzasobąprzeszłość,jak
płaszczogromnynacałąPolskę.
Jegotwarzbyłamożezażyciatwarząindywidualnego
człowieka.Zapewneci,którzybyliwpobliżuniego,znali
jegouśmiechizachmurzenie,błyskichwilinajego
twarzy.Namzdalekacorazbardziejgubiąsię
indywidualnerysy,stająsięmglisteiprzepuszczają
odwewnątrzjakieśpromieniowanierysówwiększych,
obszerniejszych,mieszczącychwsobiesetkiminionych
twarzy.
Umierając,wchodzącwwieczność,marzytatwarz
wspomnieniami,wędrujeprzezszeregtwarzy,coraz
bledsza,przestronniejsza,wkońcuznawarstwieńtych
twarzyukładasięnaniejizastygawmaskęostateczną
obliczePolskijużnazawsze.
[1935]